Biskupi Rumunii zaprosili Benedykta XVI do odwiedzenia swej ojczyzny. Uczynił to w ich imieniu przewodniczący episkopatu, abp Ioan Robu.
Zwracając się do Ojca Świętego arcybiskup Bukaresztu skierował na ręce Benedykta XVI zaproszenie do „odbycia pielgrzymki duszpasterskiej i spotkania się z całym narodem rumuńskim oraz złożenia jego Kościołom pocałunku pokoju od Kościoła, który przewodzi w miłości”.
W słowie pozdrowienia abp Robu opisał sytuację katolików w swej ojczyźnie. Mówiąc o relacjach z Kościołem prawosławnym wskazał na trudności w dialogu. Nie udało się bowiem rozwiązać problemu restytucji budynków sakralnych skonfiskowanych przez reżim komunistyczny Kościołowi greckokatolickiemu w 1948 r. „Jeszcze bardziej nas niepokoi bezradność wobec niektórych przypadków rozbiórki budynków sakralnych należących niegdyś do niepodzielonego Kościoła” – stwierdził hierarcha. Przewodniczący rumuńskiego episkopatu zaznaczył, iż niepokojem napawa także „podejście władz politycznych do sprawy katedry św Józefa w Bukareszcie, zabytku historycznego i architektonicznego o znaczniu krajowym i międzynarodowym”, za którym wznoszony jest wieżowiec, zagrażający stabilności świątyni” . Zaznaczył, iż wnioski w sprawie powstrzymania tej budowy składane przez stronę kościelną do najwyższych władz kraju nie spotkały się z żadnym odzewem i obok historycznej budowli sakralnej wznoszony jest potworny budowlsny moloch, urągający zasadom urbanistyki.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.