"Trzeba pamiętać, że chrześcijanie przeżywają tu swą wiarę w kontekście muzułmańskim. Jesteśmy tu mniejszością".
Egipscy chrześcijanie przygotowują się do Bożego Narodzenia, pamiętając o zamachach na koptyjskie kościoły, które miały miejsce rok temu przed świętami oraz w tegoroczną Niedzielę Palmową. Zginęło w nich ponad 70 wiernych.
Na ten szczególny kontekst świąt w Egipcie wskazuje nuncjusz apostolski w Kairze. Dodaje on, że terroryzm w tym kraju wciąż jest kwestią niewyjaśnioną. Sami muzułmanie stawiają pytanie, kto stoi za tymi zamachami i kto finansuje terrorystów. Abp Bruno Musarò rozmawiał o tym niedawno z wielkim imamem islamskiego uniwersytetu Al-Azhar, kiedy składał mu watykańskie kondolencje po zamachu na meczet na Synaju, należący do mniejszościowego i zwalczanego przez fundamentalistów sufickiego nurtu islamu.
Papieski przedstawiciel w Kairze podkreśla też, że Egipcjanie nadal są wdzięczni Franciszkowi, iż pomimo tak niespokojnej sytuacji zdecydował się odwiedzić Egipt. Jego wizyta była błogosławieństwem dla całego kraju i dodaje otuchy wszystkim chrześcijanom w ich niełatwej sytuacji – podkreśla abp Musarò.
„Już w ubiegłym roku przeżyliśmy Boże Narodzenie w atmosferze strachu, bo to właśnie wtedy, w grudniu, był zamach na prawosławną katedrę. Jest jednak prawdą, że wiele uroczystości, zarówno religijnych, jak kulturalnych zostało odwołanych. Czuje się napięcie i lęk. Trzeba powiedzieć, że rząd zapewnia ochronę wszystkim bez wyjątku kościołom chrześcijańskim, zarówno prawosławnym, jak i katolickim. Przed wszystkimi świątyniami zostały zastosowane szczególne środki bezpieczeństwa. Jest też wzmożona obecność policji. Trzeba pamiętać, że chrześcijanie przeżywają tu swą wiarę w kontekście muzułmańskim. Jesteśmy tu mniejszością. Zwłaszcza katolicy, których jest tu zaledwie jakieś 250, 300 tysięcy. Prawosławnych Koptów jest jednak więcej, 10 milionów” – powiedział nuncjusz w Egipcie.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.