Adam Małysz zdobył srebrny medal olimpijski na dużej skoczni w Whistler. To drugi srebrny medal polskiego skoczka wywalczony w Vancouver. Złoty wywalczył Szwajcar Simon Ammann, a brązowy Austriak Gregor Schlierenzauer.
Uklęknął, pocałował narty i pokręcił głową. Adam Małysz sam nie mógł uwierzyć, że po raz drugi został w Whistler wicemistrzem olimpijskim. "Dziękujemy, dziękujemy" - rozbrzmiewało pod dużą skocznią.
Cieszył się jak dziecko. Tak jakby po raz pierwszy stawał na podium. Wskoczył na drugi stopień, podniósł ręce do góry. "Orzeł z Wisły" wywalczył drugie srebro. Ziścił się sen kibiców.
"Niebywałe. To nie może być prawda" - mówiła i jednocześnie płakała ze szczęścia z polską flagą w ręku Agnieszka, która na konkurs przyleciała z Calgary.
Biało-czerwono na skoczni zaczęło robić się już od samego rana. Polacy tłumnie zmierzali do Olympic Park, by tam dopingować "Orła z Wisły". Przed rywalizacją wszyscy byli pewni - Małysz medal zdobędzie, pytanie jakiego koloru.
Na dziesięć zapytanych osób, dziewięć pewnym głosem odpowiedziało, że złoto. Tylko jeden kibic - Marek z Częstochowy pokręcił głową. "Będzie ciężko. Simon Ammann jest w niesamowitej formie" - uważał.
I miał rację. Złoto należy się jednak polskim kibicom. Potrafili zrobić prawdziwe show.
Kogo pani dopinguje? "Małysza. Tutaj nie można nikomu innemu kibicować" - powiedziała z uśmiechem na ustach jedna z kanadyjskich wolontariuszek - "nie widzi pani tych ludzi? Nie spodziewałam się, że pod skocznią mogą być takie emocje".
Ubrani w góralskie stroje. Jedni w kurtkach, drudzy w koszulkach z krótkim rękawem. W czapkach, kapeluszach, z gwizdkami, trąbkami, flagami, szalikami. Wszystko biało-czerwone.
"Do mnie przyjechała specjalnie rodzina z Polski. Przywieźli ze sobą wszystkie gadżety. Jeszcze nigdy nie czułam się tak dumna z tego, że jestem Polką" - powiedział Piotr z Vancouver.
Przyjechali z różnych rejonów Polski, Ameryki i świata. Wszyscy w jednym celu - by pomóc Adamowi Małyszowi w zdobyciu jego czwartego krążka olimpijskiego.
"Czuję się częścią jego sukcesu. Może to brzmi pompatycznie i może się pani śmiać, ale po raz ostatni byłem tak szczęśliwy jak rodził się mój syn. A to było już 25 lat temu" - śmiał się Adam z Torunia.
W sobotę pod dużą skocznią podium wyglądało dokładnie tak samo, jak tydzień wcześniej na skoczni K-100. Wygrał Szwajcar Simon Ammann, przed Adamem Małyszem i Austriakiem Gregorem Schlierenzauerem.
Oto wyniki konkursu na dużej skoczni.
2. Adam Małysz (Polska) 269,4 (137,0/133,5)
3. Gregor Schlierenzauer (Austria) 262,2 (130,5/136,0)
4. Andreas Kofler (Austria) 261,2 (131,5/135,0)
5. Thomas Morgenstern (Austria) 246,7 (129,5/129,5)
6. Michael Neumayer (Niemcy) 245,5 (130,0/130,0)
7. Antonin Hajek (Czechy) 240,6 (128,0/129,0)
8. Noriaki Kasai (Japonia) 239,2 (121,5/135,0)
9. Robert Kranjec (Słowenia) 233,7 (118,5/135,5)
10. Wolfgang Loitzl (Austria) 230,3 (129,5/121,5)
...
14. Kamil Stoch (Polska) 224,1 (126,0/123,5)
19. Stefan Hula (Polska) 217,2 (122,5/124,0)
...
36. Krzysztof Miętus (Polska) 85,2 (111,5)
To czwarty medal olimpijski Małysza. Wcześniej, w konkursie na normalnej zdobył także srebrny medal. Srebrny i brązowy zdobył w igrzyskach w Salt Lake City w 2002 roku.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.