Kara do 10 lat więzienia grozi 31-letniemu mężczyźnie, który w jednym z lokali w Elblągu strzelił do dziewczyny z urządzenia miotającego stalowymi pociskami. Kobieta ranna w rękę trafiła do szpitala.
Jak poinformował PAP w niedzielę rzecznik elbląskiej policji Jakub Sawicki, policja wystąpi z wnioskiem o aresztowanie mężczyzny, który odpowie za uszkodzenie ciała i nielegalny wyrób broni.
Do incydentu doszło w sobotę w jednym z lokali rozrywkowych na starówce w Elblągu. Do stolika, przy którym siedziało młode małżeństwo, podszedł agresywny i pijany mężczyzna. Z relacji pokrzywdzonej wynika, że człowiek ten zaczepiał jej męża i przekładał z ręki do ręki metalową rurkę. W pewnym momencie nastąpił strzał, a pokrzywdzona poczuła ból. Barmanka wezwała policję, a goście i obsługa lokalu przytrzymali 31-latka do przyjazdu radiowozu.
Krzysztof G. na widok policjantów próbował uciec. Był pijany, miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Trafił do policyjnej celi. Postrzeloną kobietę zabrało do szpitala pogotowie. Tam opatrzono jej dłoń i założono szwy.
W niedzielę policjanci w mieszkaniu podejrzanego znaleźli kilka urządzeń miotających, które sam zbudował. Do policyjnego depozytu trafił m.in. zamek z mechanizmem spustowym od karabinu mauser, elementy pistoletu gazowego, wiatrówka nosząca ślady zmian konstrukcyjnych i amunicja hukowa.
Broń zbada biegły i specjaliści z centralnego laboratorium kryminalistycznego komendy głównej.
31-latek był wcześniej karany za kradzież impulsów telefonicznych i jazdę po pijanemu rowerem.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"