Sekretarz ukraińskiej komisji międzyresortowej ds. upamiętnień Swiatosław Szeremeta zaapelował w czwartek do parlamentu w Kijowie o uznanie "polskiej okupacji" zachodniej Ukrainy oraz "polskich zbrodni przeciwko Ukraińcom, dokonanych w XX wieku".
Szeremeta zareagował w ten sposób na przyjęcie przez polski Sejm, a następnie Senat nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, która ma umożliwić wszczynanie postępowań karnych za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów.
"Ta decyzja jest całkowicie absurdalna i ma absolutnie antyukraińską treść i charakter. Doprowadzi ona do poważnego zaostrzenia stosunków polsko-ukraińskich" - powiedział w rozmowie z "Lwowskim Portalem".
"Jestem przekonany, że ukraiński parlament powinien podjąć decyzję o uznaniu polskiej okupacji ziem Zachodniej Ukrainy, polskich zbrodni, dokonanych na Ukraińcach w XX wieku oraz wprowadzić odpowiedzialność karną za zaprzeczanie tym zbrodniom, w tym polskiej okupacji" - oświadczył Szeremeta.
Zgodnie z nowelizacją ustawy o IPN możliwe będzie wszczynanie postępowań karnych za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów, także zbrodniom tych ukraińskich formacji, które kolaborowały z III Rzeszą Niemiecką.
W listopadzie ub.r. ówczesny szef MSZ Witold Waszczykowski zapowiedział, że polska polityka wobec Ukrainy, jeśli chodzi o kwestie historyczne, będzie skorygowana. Oświadczył też, że Polska uruchamia "procedury, które nie dopuszczą ludzi, którzy zachowują skrajnie antypolskie stanowisko, do przyjazdu do Polski". Waszczykowski uściślił, że konsekwencje poniosą osoby, które na poziomie administracyjnym nie dopuszczają do kontynuowania ekshumacji (chodzi o prace poszukiwawcze IPN) i renowacji polskich miejsc pamięci.
18 listopada ubiegłego roku zakaz wjazdu do Polski otrzymał Szeremeta.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.