Pozytywne echa, nie tylko we Włoszech, wywołało przyjęcie przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu odwołania w sprawie krucyfiksu.
Złożył je 29 stycznia rząd Włoch w związku z wydanym 3 listopada ub. r. strasburskim wyrokiem. Uznawano nim obecność krzyży we włoskich salach szkolnych za godzącą w prawo rodziców i dzieci do wolności religii. Po przyjęciu odwołania sprawą zajmie się w pełnym 17-osobowym składzie Wielka Izba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Jej ostateczna decyzja może wymagać nawet wielu miesięcy.
Ten pierwszy krok w stronę unieważnienia szokującej sentencji przychylnie przyjęli zarówno włoscy politycy, w tym ministrowie spraw zagranicznych, edukacji i ds. młodzieży, jak też przedstawiciele Kościoła. „Krucyfiks jest jednym z symboli naszej historii i tożsamości, a jego obecność w szkolnych klasach to przesłanie moralne. Chrześcijaństwo reprezentuje korzenie naszej kultury” – czytamy na stronie internetowej włoskiego rządu. Stojący na czele konferencji biskupów Włoch kard. Angelo Bagnasco wskazał, że „krzyż to synteza wartości, które stały się one natchnieniem dla zachodniej kultury wolności, szacunku do osoby i godności człowieka”. Rzecznik tego episkopatu ks. Domenico Pompili uznał przyjęcie przez trybunał odwołania od wyroku za „sygnał dowodzący, że wokół krucyfiksu wytworzył się konsensus o wiele szerszy, niż można sobie było wyobrażać”. Stały watykański obserwator przy Radzie Europy ks. Aldo Giordano uważa, że strasburski trybunał odpowiedział na oczekiwania milionów mieszkańców Europy i innych kontynentów. Sądzi, że „powstała przy tej okazji debata pozwoli odkryć na nowo prawdziwe znaczenie symbolu krzyża”. Głos w tej sprawie zabrał też przewodniczący Rady Konferencji Biskupich Europy (CCEE). Węgierski kard. Péter Erdő ma nadzieję, że Wielka Izba trybunału podejmie decyzję, która przywróci zaufanie do instytucji europejskich.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.