Rezolucja Parlamentu Europejskiego ws. Stepana Bandery odbiera Ukraińcom prawo do samostanowienia i zmniejsza popularność idei integracji europejskiej wśród jej zwolenników na Ukrainie - napisali ukraińscy deputowani w liście do przewodniczącego PE Jerzego Buzka.
Pod dokumentem podpisało się 100 przedstawicieli 450-osobowej Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy - poinformował w piątek PAP deputowany Andrij Parubij z bloku Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona (NU-LS).
Ukraińscy parlamentarzyści oficjalnie zwrócili się do PE, by rozpatrzył swą rezolucję jeszcze raz. Nieoficjalnie - co podkreślało wielu rozmówców PAP - ubolewali, że autorami części rezolucji mówiącej o Banderze są eurodeputowani z Polski.
"Jest nam przykro, że inicjatywa potępienia decyzji o uhonorowaniu Bandery wyszła od przedstawicieli Polski (w PE). Nasze dotychczasowe stosunki były dowodem, iż potrafiąc rozmawiać z Polakami o przeszłości, umieliśmy wspólnie działać na rzecz przyszłości" - powiedział Parubij.
Stefan Bandera był przywódcą jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), której zbrojne ramię, Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), obarczane jest odpowiedzialnością za prowadzone od wiosny 1943 roku czystki etniczne na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.
W styczniu ówczesny prezydent Wiktor Juszczenko przyznał Banderze tytuł Bohatera Ukrainy w uznaniu jego zasług "w walce o niezależne państwo ukraińskie".
25 lutego, w dniu inauguracji prezydentury następcy Juszczenki, uważanego za prorosyjskiego Wiktora Janukowycza, PE uchwalił rezolucję, w której skrytykował krok byłego prezydenta. Wskazano w niej, że OUN kolaborowała z nazistowskimi Niemcami, oraz wezwano Janukowycza do "rozpatrzenia na nowo takich decyzji i potwierdzenia przywiązania do europejskich wartości".
"Bandera nie współpracował z nazistami; jego dwaj bracia zginęli w Auschwitz, a on sam lata II wojny światowej spędził w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen" - odpowiedzieli deputowani ukraińscy w piątkowym liście do Jerzego Buzka.
"Dla kilku pokoleń Ukraińców Bandera jest symbolem patriotyzmu i niezależności państwowej Ukrainy. +Zbrodniarza+ i +satelitę+ Hitlera uczyniła z niego komunistyczna propaganda, której celem było skłócenie Ukraińców z Polakami i Rosjanami" - czytamy.
Pod listem podpisy złożyli m.in. deputowany NU-LS, były minister spraw zagranicznych Borys Tarasiuk, Andrij Szkil z Bloku Julii Tymoszenko, lider Tatarów Krymskich Mustafa Dżemiliew (NU-LS) oraz brat Wiktora Juszczenki, Petro (NU-LS).
Jak mówił wcześniej PAP lwowski publicysta Antin Borkowski, punkt rezolucji PE traktujący o Banderze przyćmił na Ukrainie inne zapisy tego dokumentu, które są dla tego kraju korzystne. Eurodeputowani opowiedzieli się w nim m.in. za ustaleniem mapy drogowej na rzecz likwidacji ruchu wizowego dla Ukraińców oraz ogólnym zacieśnieniem stosunków z Kijowem.
W minioną środę punkt rezolucji PE o Banderze został skrytykowany przez rady obwodowe (obwód jest odpowiednikiem województwa) sąsiadującej z Polską Ukrainy zachodniej. Deputowani obwodów lwowskiego, tarnopolskiego i iwanofrankowskiego uznali w specjalnych uchwałach, że twierdzenie o kolaboracji Bandery z nazistami jest "cyniczne".
Podobne uchwały mają przyjąć w najbliższych dniach dwie kolejne rady obwodowe: wołyńska i rówieńska.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...