Słowacki minister kultury Marek Madiaricz ogłosił w środę swą dymisję, oświadczając na konferencji prasowej w Bratysławie, iż nie może się pogodzić z tym, że w czasie pełnienia przez niego rządowej funkcji zamordowano dziennikarza.
Pracujący dla portalu internetowego Aktuality.sk 27-letni dziennikarz śledczy Jan Kuciak został w ubiegłym tygodniu zastrzelony wraz ze swą 27-letnią partnerką Martiną Kusznirovą w ich własnym domu w Velkej Maczy w kraju (województwie) trnawskim na południowym zachodzie Słowacji. Za najbardziej prawdopodobny motyw tej zbrodni policja uznaje zawodową działalność Kuciaka.
"Z rzeczowego punktu widzenia z rządu najbliżej ma do mediów właśnie ministerstwo kultury. Po tym, co się stało, nie jestem w stanie wyobrazić sobie, że będę spokojnie zasiadać w ministerialnym fotelu. Moja decyzja związana jest z zabójstwem dziennikarza" - powiedział Madiaricz. Dodał, że swą dymisję złoży na ręce prezydenta Andreja Kiski zapewne w poniedziałek.
Madiaricz stał na czele resortu kultury także w dwóch poprzednich rządach obecnego premiera Roberta Fico w latach 2006-2010 i 2012-2016. Zadeklarował, że po opuszczeniu stanowiska ministra zajmie się wykonywaniem mandatu parlamentarnego, który uzyskał jako kandydat kierowanej przez Fico partii Kierunek-Socjaldemokracja (Smer-SD).
Portal Aktuality.sk opublikował w środę ostatni niedokończony artykuł Kuciaka, który opisuje działalność włoskich siatek przestępczych na terenie Słowacji oraz obecność osób bliskich włoskiej organizacji mafijnej 'Ndrangheta w otoczeniu premiera Fico.
Za pomoc w wykryciu sprawców dokonanego między 22 i 25 lutego zabójstwa słowacki rząd ustanowił nagrodę w kwocie miliona euro.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.