Polska podjęła decyzję o uznaniu za persona non grata czterech dyplomatów rosyjskich; to wyraz solidarności z Wielką Brytanią - powiedział w poniedziałek szef MSZ Jacek Czaputowicz.
"Polska podjęła decyzję o uznaniu za persona non grata czterech dyplomatów rosyjskich" - poinformował szef MSZ. Jak mówił, jest to reakcja na próbę otrucia b. pułkownika rosyjskiego wywiadu GRU i brytyjski agenta Siergieja Skripala. "Chcę podkreślić, że decyzja jest wyrazem solidarności Polski z Wielką Brytanią" - podkreślił minister.
Dodał, że informacja ta została przekazana ambasadorowi Rosji w Polsce podczas w poniedziałkowego spotkania w MSZ z wiceministrem Piotrem Wawrzykiem.
W ocenie Czaputowicza, Wielka Brytania stała się celem "bezprecedensowego ataku jakim było pierwsze w historii powojennej Europy celowe użycie broni chemicznej przeciwko grupie cywilów na obszarze Europy".
Jak podkreślił minister, MSZ podjęło tę decyzję po konsultacji z premierem Mateuszem Morawieckim, "partnerami zagranicznymi" oraz "innymi instytucjami Rzeczpospolitej". To "część szerszej reakcji społeczność międzynarodowej", w tym UE i NATO - dodał Jacek Czaputowicz.
W sumie w akcję wydalania rosyjskich dyplomatów zaangażowało się 14 krajów UE oraz USA. I tak np. Francja i Niemcy ogłosiły, że wydalają po 4 rosyjskich dyplomatów, a USA - aż 60. Ukraina - 13. Litwa i Czech - po 3. Włochy, Holandia i Dania - po 2. Estonia i Łotwa - po jednym.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.