Policja zatrzymała 44-latka, który we wtorek rano w jednym z osiedlowych sklepów w Kożuchowie (Lubuskie) zaatakował nożem dwie kobiety. Pokrzywdzone mają rany cięte na głowach i rękach.
Pokrzywdzone zostały zabrane przez pogotowie do szpitala w Nowej Soli - poinformował rzecznik lubuskiej policji Marcin Maludy. Według lekarzy, doznane rany nie zagrażają ich życiu.
Do zajścia doszło o godz. 6.45 w jednym ze sklepów przy ul. 22 Lipca w Kożuchowie. Według relacji policji, wbiegł do niego mężczyzna, wyciągnął nóż i zaatakował nim 43-letnią ekspedientkę i 60-letnią klientkę. Policję powiadomiła druga z pracownic sklepu, będąca w tym czasie na jego zapleczu.
Agresywny mężczyzna nie reagował na polecenia przybyłych na miejsce policjantów, nie odrzucił noża nawet po użyciu przez funkcjonariuszy gazu i strzale ostrzegawczym. Jeden z policjantów obezwładnił mężczyznę zachodząc go od tyłu i wytrącając z ręki nóż. 44-letni mieszkaniec Kożuchowa trafił do policyjnego aresztu.
"Na razie nie znamy motywu jego działania. Będzie to wyjaśniane pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Nowej Soli. Prokurator zadecyduje także o treści zarzutów, jakie zostaną mu przedstawione. Tutaj kluczowe będą m.in. opinie lekarzy na temat obrażeń, jakie zadał swoim ofiarom. Rutynowo będą też przeprowadzone badania stanu zdrowia psychicznego sprawcy" - powiedział PAP Maludy.
Dodał, że na razie nie wiadomo, czy mężczyzna był pod wpływem alkoholu bądź narkotyków.
W tej chwili weszliśmy w okolice deficytu w rachunku bieżącym.
Do końca roku oczekuje się w Rzymie ponad 30 mln turystów i pielgrzymów.
Nie mamy o nich żadnych informacji, a wy niczego nie robicie - wykrzykiwały.
Nowe pojawienie się wirusa i stan epidemii ogłoszono w zeszłym tygodniu.
Kontrakty z NFZ wystarczają tylko na pokrycie podstawowych kosztów - zwraca uwagę organizacja.
8-letni Roman Oleksiw doznał oparzeń czwartego stopnia blisko połowy ciała.