Obecnie na świecie ponad miliard ludzi nie ma dostępu do czystej wody - wynika z raportu ONZ. Do 2030 r. prawie połowa ludzkości będzie żyła w regionach z niedoborem wody. Naukowcy przestrzegają jednak, że równie dużym zagrożeniem jak susze staną się powodzie.
Na rozszerzanie się obszarów występowania suszy nie bez wpływu będzie globalne ocieplenie klimatu. Przyspiesza ono obieg wody w przyrodzie, co może doprowadzić do jej większego parowania i częstszych opadów. Naukowcy nie wiedzą na razie jak te zmiany wpłyną na jakość wody. Są natomiast pewni, że częściej będą dotykać nas susze oraz powodzie.
Według szacunków UNESCO tylko w XX w. wskutek powodzi na świecie mogło stracić życie ok. 9 mln osób. U schyłku stulecia w każdym roku miały miejsce 150-170 takie zdarzenia. Co roku dotykają one około 20 tys. ludzi. W samych Chinach, gdzie z powodziami walczy się aktywnie od 4 tys. lat między 1890 a 1960 r. życie straciło 5 mln Chińczyków.
Powodzie towarzyszą człowiekowi od początku jego istnienia. Jest to zjawisko naturalne i nie stanowi zagrożenia dla środowiska, choć łączy się często ze znacznymi ofiarami zarówno wśród ludzi, wszelkich zwierząt jak i stratami materialnymi.
Pierwsza informacja o powodzi znajduje się w Księdze Rodzaju Biblii, kiedy to po 40 dniach i nocach opadów wystąpiły wody, zalewając olbrzymie tereny. Potop, bo tak nazwano tę powódź, był możliwy szczególnie na terenach półsuchych, do których należy m.in. Mezopotamia. W miarę rozwoju historii dalsze powodzie są coraz lepiej udokumentowane.
Pierwsze informacje o powodziach w Polsce, według Kroniki Jana Długosza, miały miejsce w latach 998 i 1118. Najlepiej udokumentowana powódź była w Krakowie w roku 1813. Słupy i tablice powodziowe do dziś obrazują poziom wody przy klasztorze S.S. Norbertanek. W następnych latach duża powódź była w roku 1934 r. w zlewni Dunajca, a ostatnio w roku 1997 głównie w dorzeczu Odry i w roku 2001 w Gdańsku.
Szczególnie katastrofalne skutki miała powódź stulecia z roku 1997 występująca na obszarze południowej i zachodniej Polski, która ze względu na szkody, była zjawiskiem niespotykanym od ponad 200 lat. Powstała w wyniku wystąpienia opadów deszczu o wyjątkowej intensywności, głównie w dorzeczu górnej Odry i Wisły.
Opady wystąpiły w trzech falach, z których pierwsza spowodowała wezbranie na Odrze, fala druga przedłużyła to wezbranie i spowodowała przypływ wody z dopływów Odry, a trzecia fala objęła dorzecze Wisły. Największe sumy opadów zanotowano między 6 a 8 lipca 1997 roku.
W 2009 roku obfite opady deszczu wywołały pod koniec czerwca powódź, która dotknęła: Czechy, Słowacje, Polskę, Austrię, Węgry i Niemcy. Zginęło wówczas 14 osób - 12 w Czechach, jedna w Polsce i jedna w Austrii.
Jednak najbardziej od powodzi ucierpiały Chiny. W 1931 r. doszło do serii powodzi nazwanych później największą klęską żywiołową XX. Jak się ocenia, w wyniku serii powodzi śmierć poniosło co najmniej 400 tys. osób. Całkowita liczba zabitych mogła wynieść nawet 4 mln. Jest to prawdopodobnie największa katastrofa w historii ludzkości.
Duże zniszczenia spowodowała także powódź z 1911 roku, kiedy wylała chińska rzeka Jangcy, która zabiła ok. 100 tys. osób. Obfity w powodzie był rok 1953. Styczniowy sztorm u wybrzeża Morza Północnego zniszczył 500 km wałów morskich. 1600 km kw. powierzchni Belgii i Holandii znalazło się wówczas pod wodą, zginęło 1800 osób, a 43 tys. domów zostało zniszczonych. Zasolenie gleby uniemożliwiło uprawę zalanych gruntów rolnych przez kilka kolejnych lat. Z kolei we Wschodniej Anglii spiętrzenie poziomu morza wywołało tzw. cofkę, w wyniku której śmierć poniosło 300 osób. W tym też roku miała miejsce jedna z najrozleglejszych współczesnych powodzi. W Amazonii zalane zostało 4 640 tys. km kw. Straty w ludziach były znikome ze względu na niski poziom zaludnienia zalanych terenów.
Często z brzegów występują też wody rzeki Huang Ho oraz Gangesu i Brahmaputry. Wody wylewają także w Indonezji. Podczas jednej z najgroźniejszych powodzi w 2000 r. zginęło tam 86 osób. Śmiertelne żniwo powódź zebrała też w 1970 r. w Bangladeszu, kiedy to według różnych szacunków życie straciło od 300 tys. do 1 mln ludzi.
Naukowcy na całym świecie pracują nad udoskonalaniem metod pozwalających na coraz bardziej precyzyjne przewidywanie powodzi i jej skutków. Amerykańscy badacze z Uniwersytetu Pensylwania - w oparciu o eksperymenty przeprowadzone na miniaturze delty rzecznej - opracowali już symulację komputerową do prognozowania katastroficznych powodzi.
Powolne odkładanie się osadów nanoszonych przez wody rzek zapełniają kanały, zmuszając wodę do rozlewania się poza korytami i szukania nowych dróg ujścia. Proces ten jest nazywany awulsją. Jego konsekwencją są powodzie i stała zmiana koryt rzecznych. Stały monitoring tych zjawisk pozwoli na określenie stopnia zagrożenia powodzią i wczesnego ostrzeżenia mieszkańców zagrożonych terenów - uważają amerykańscy naukowcy.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.