Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj spotkał się z delegacją rebeliantów walczących z afgańskimi władzami i siłami międzynarodowymi - poinformował w poniedziałek rzecznik prezydenta. Chodzi o wstępne rozmowy pokojowe.
"Mogę potwierdzić, że delegacja Hezb-e-Islami (Partia Islamska) jest w Kabulu i że spotkała się z prezydentem" - powiedział prezydencki rzecznik Wahid Omer.
Chociaż rozmowy z delegatami z ugrupowania Hezb-e-Islami uważane są za wstępne, są one pierwszym bezpośrednim kontaktem Karzaja z tą frakcją i mogą sygnalizować perspektywy na oddzielny rozejm z tym rywalizującym z talibami ugrupowaniem.
Rzecznik Hezb-e-Islami powiedział, że po raz pierwszy ugrupowanie wysłało swoich wysokich przedstawicieli do Kabulu na rozmowy pokojowe. Wysłannicy przywieźli ze sobą 15-punktowy plan pokojowy, który zawiera m.in. żądanie wycofania obcych wojsk z Afganistanu.
"Główny punkt tego planu to wycofanie wszystkich zagranicznych sił, które winno rozpocząć się w lipcu tego roku i zakończyć w ciągu sześciu miesięcy" - powiedział rzecznik Hezb-e-Islami, Harun Zargun. Zastrzegł, że szczegóły planu są do negocjacji.
Hezb-e-Islami to ugrupowanie słynnego watażki Gulbuddina Hekmatiara, jednego z najbardziej znanych bojowników afgańskich walczących z wojskami radzieckimi w latach 1980. Wywodzący się z dawnych sił mudżahedinów Hezb-e-Islami nie stanowi części ruchu talibów, co często podkreśla jego lider. Hekmatiar zwalcza Międzynarodowe Siły Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie, a jego grupa posiada silne zaplecze w Pakistanie, szczególnie w obozach pasztuńskich uchodźców z Północno-Zachodniej Prowincji Pogranicznej (NWFP).
Jak pisze agencja Reutera, delegacji przewodniczy Qutbuddin Helal, były premier i zastępca Hekmatiara.
W ostatnich miesiącach Karzaj wielokrotnie wzywał talibów najniższego i średniego szczebla, którzy nie wspierają Al-Kaidy, do złożenia broni, oferując im nawet pieniądze, a niektórym - stanowiska w afgańskim rządzie.
Na styczniowej konferencji w Londynie państwa udzielające Afganistanowi pomocy poparły jego plan rozmów pokojowych w tymi spośród talibów, którzy wyrzekną się przemocy. Ustalono, że w najbliższym roku w ramach nowo utworzonego specjalnego funduszu władze afgańskie otrzymają 140 mln dolarów na polityczne otwarcie na swych przeciwników oraz przekonanie afgańskich bojowników walczących po stronie talibów do przejścia na stronę rządu w Kabulu.
W drugim tygodniu marca w Islamabadzie, stolicy Pakistanu, Karzaj powiedział, że pomiędzy nim a zachodnimi sojusznikami doszło do rozbieżności, z kim władze powinny prowadzić negocjacje. Poinformował, że USA wyraziły rezerwę wobec rozmów z czołowymi przedstawicielami talibów, a Brytyjczycy "naciskają na przyspieszenie" procesu negocjacyjnego. "Nasi sojusznicy nie zawsze mówią tym samym językiem" - podkreślił.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.