Wszystkie możliwe przyczyny piątkowego zatonięcia południowokoreańskiego okrętu wojennego w pobliżu wód terytorialnych Korei Płn. muszą być brane pod uwagę - powiedział w sobotę na nadzwyczajnym posiedzeniu rządu prezydent Korei Płd. Li Miung Bak.
Cytowany przez telewizję MBC południowokoreański minister obrony oznajmił jednak, że jedna z wymienianych początkowo przez media przyczyn wypadku - atak torpedowy ze strony Korei Płn. - jest mało prawdopodobna.
Lokalne media wcześniej przytaczały też wypowiedzi innego przedstawiciela władz w Seulu, który oświadczył, że zdjęcia satelitarne i inne informacje nie wykazały obecności północnokoreańskich wojsk w rejonie incydentu.
Załoga okrętu liczyła 104 ludzi. Dotychczas uratowano 58 osób, a pozostałych 46 uważa się za zaginione.
W wydarzeniu wezmą udział setki tysięcy młodych z całego świata.
"Przez lata zbudowaliśmy relacje i dziś uczestnicy Pol’and’Rock nas szukają".
Poinformował o tym w niedzielę sekretarz stanu USA Marco Rubio.
"Nadszedł moment, by działać, a prezydent stwierdził to jasno".