Zwłoki 67-letniej kobiety i jej 71-letniego męża znaleziono w czwartek w domu na obrzeżach Elbląga. Prokuratura nie informuje na razie o okolicznościach tragedii. Nieoficjalnie wiadomo, że śledczy biorą pod uwagę tzw. samobójstwo rozszerzone.
Jak poinformował PAP kom. Krzysztof Nowacki z elbląskiej policji, o odnalezieniu ciał małżonków zawiadomili w czwartek ich bliscy. "W tej chwili na miejscu zdarzenia wykonywane są oględziny i inne czynności z udziałem prokuratora" - mówił.
Nowacki dodał, że policja nie była nigdy wcześniej wzywana na interwencje pod ten adres, a wobec rodziny nie prowadzono procedury niebieskiej karty. Z nieoficjalnych informacji wynika, że śledczy wstępnie nie wykluczają, iż mogło dojść do tzw. samobójstwa rozszerzonego.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Elblągu Iwona Piotrowska powiedziała PAP, że może jedynie potwierdzić znalezienie ciał dwóch osób. "Natomiast na tę chwilę nie udzielamy informacji, co do miejsca, przebiegu i charakteru tego zdarzenia" - zastrzegła.
Chodzi o tych, którzy uczestniczyli w śledztwach przeciwko Trumpowi.
Dzień wcześniej w wypadku autobusu szkolnego zginęła 15-latka.
Na liście pierwszy raz pojawił się opiekun osoby starszej i opiekun w domu pomocy społecznej.
Akta sprawy liczą prawie tysiąc tomów i wciąż ma ona charakter rozwojowy.
Dotyczy to m. in przedsiębiorców, lekarzy, inżynierów i nauczycieli.