Komisja Europejska zapowiedziała w piątek, że przedstawi propozycję w sprawie zmiany dyrektywy dotyczącej czasu letniego, która harmonizuje datę i czas jego wprowadzenia we wszystkich państwach członkowskich UE.
"Trzeba wziąć pod uwagę, że 4,6 mln Europejczyków wzięło udział w konsultacjach publicznych. Rezultat tych konsultacji jest bardzo jasny - 84 proc. z nich chce zniesienia zmiany czasu. Polityczna decyzja została podjęta, trzeba się wsłuchiwać w głos Europejczyków" - powiedział na konferencji prasowej rzecznik KE Alexander Winterstein.
Wstępne wyniki konsultacji wskazują również, że dla ponad trzech czwartych (76 proc.) respondentów przechodzenie z czasu letniego na czas zimowy i z zimowego na letni jest doświadczeniem "bardzo negatywnym" albo "negatywnym". Respondenci uznali, że za zniesieniem zmiany czasu przemawiają względy związane z negatywnym wpływem na zdrowie, wypadkami drogowymi lub brakiem oszczędności energii.
KE nie podała, kiedy propozycja zostanie przedstawiona. Rzecznik podkreślał, że stanie się to w odpowiednim czasie. Zmiana dyrektywy nie oznacza, że państwa członkowskie stracą kompetencję do ustalania czasu. Nowa dyrektywa - jak wskazywał Winterstein - będzie jednak wiążąca dla całej UE. KE odrzuca sugestie, że nowe rozwiązania mogą skomplikować funkcjonowanie np. transportu, podkreślając, że w UE już teraz są trzy strefy czasowe.
Kontrowersje wzbudza fakt, że konsultacje były zdominowane przez przedstawicieli jednego kraju - wzięło w nich udział około 3 mln Niemców. Krytycy wskazują, że to ich głos w zasadzie przesądził, w jakim kierunku pójdą rozwiązania europejskie. Z danych KE wynika, że o ile w Niemczech blisko 4 proc. społeczeństwa wzięło udział w konsultacjach, to we Włoszech było to 0,04 proc. W przypadku Polski wzięło w nich udział 0,34 proc. społeczeństwa. 95 proc. ankietowanych w naszym kraju było za zniesieniem zmiany czasu.
W Parlamencie Europejskim, który upominał się o dogłębne przeanalizowanie sprawy przestawiania zegarków dwa razy do roku, już pojawiły się głosy chwalące ruch ze strony KE. "Lepiej późno niż wcale. Dobrze, że Komisja wsłuchała się w głos milionów Europejczyków" - skomentowała wiceszefowa Zielonych Heidi Hautala.
Konsultacje przeprowadzono za pomocą ankiety internetowej. Jej celem było poznanie opinii Europejczyków, zwłaszcza na temat ich doświadczeń związanych z przechodzeniem z czasu zimowego na czas letni i z czasu letniego na zimowy.
Większość państw członkowskich UE ma długą historię ustaleń dotyczących zmiany czasu – wiele z nich sięga czasów pierwszej i drugiej wojny światowej lub kryzysu naftowego lat 70. W latach 80. UE zaczęła stopniowo przyjmować przepisy, na podstawie których wszystkie państwa członkowskie zgodziły się na wprowadzenie jednolitej zmiany czasu i położenie kresu rozbieżnościom.
Od 1996 roku wszyscy Europejczycy przestawiają swoje zegary o godzinę do przodu w ostatnią niedzielę marca i o godzinę do tyłu w ostatnią niedzielę października. KE tłumaczy, że celem przepisów unijnych nie była harmonizacja systemu czasu w UE, a rozwiązanie problemów – w szczególności w sektorach transportu i logistyki – wynikających z nieskoordynowanego przeprowadzania zmiany czasu w ciągu roku.
W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w okresie międzywojennym, następnie w latach 1946-49 i 1957-64; obecnie obowiązuje nieprzerwanie od 1977 roku. W naszym kraju kwestią zmiany czasu zajmował się z inicjatywy PSL Sejm. Ze względu na regulacje unijne sprawa została jednak wstrzymana.
Równolegle do systemu czasu letniego w UE państwa członkowskie stosują trzy różne strefy czasowe. Decyzja w sprawie czasu standardowego leży w kompetencjach krajowych. Aby propozycja KE mogła wejść w życie, musi się na nią zgodzić Parlament Europejski i państwa członkowskie w Radzie UE.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.