W środę po południu marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, pełniący obowiązki prezydenta, spotka się z kolegium IPN - poinformował PAP dyrektor biura prasowego Sejmu Krzysztof Luft. Do 30 kwietnia marszałek musi podjąć decyzję w sprawie noweli ustawy o IPN.
W wywiadzie dla tygodnika "Newsweek" marszałek powiedział, że decyzję w sprawie noweli podejmie po spotkaniu z kolegium Instytutu Pamięci Narodowej. Dodał, że liczy na porozumienie z kolegium.
W ocenie marszałka - w obecnej sytuacji, po śmierci prezesa IPN Janusza Kurtyki - mamy do czynienia z "brakiem podstaw prawnych do wyboru prezesa, a więc do zapewnienia spokoju w okresie przejściowym". Marszałek argumentował, że w nowej ustawie (która czeka na jego decyzję) "nikt nie przewidział śmierci prezesa", zaś w obowiązującej ustawie "brakuje rozstrzygnięć, które pozwoliłyby na przejmowanie funkcji prezesa przez jego zastępców".
Komorowski zaznaczył, że "dziwi się" zeszłotygodniowej decyzji kolegium IPN, które postanowiło o rozpisaniu konkursu na szefa Instytutu. W jego ocenie, ta decyzja jest "obarczona wadą prawą".
Pytany, czy skieruje nowelę do Trybunału Konstytucyjnego (o to do marszałka apelował prezydencki minister Andrzej Duda i przewodniczący Solidarności Janusz Śniadek), Komorowski odparł, że TK nie powinien być traktowany jako "przechowalnia pomysłów". "Do Trybunału należy odsyłać ustawy wątpliwe z punktu widzenia konstytucyjności. Samo odesłanie nie tworzy podstawy do wyboru następcy prezesa bez ryzyka ewentualnego kwestionowania tego w przyszłości" - powiedział marszałek.
Nowela ustawy o IPN zmienia zasady wyboru władz Instytutu i poszerza dostęp do jego akt. W miejsce Kolegium IPN ma zostać powołana dziewięcioosobowa Rada IPN. Rada będzie miała większe kompetencje niż Kolegium, które jest ciałem doradczym; ma m.in. ustalać priorytetowe tematy badawcze i rekomendować kierunki działań IPN; opiniować powoływanie i odwoływanie szefów pionów IPN. Prezesa IPN powoływać i odwoływać będzie Sejm zwykłą większością głosów. Odwołanie prezesa, na wniosek Rady IPN byłoby możliwe m.in. w przypadku odrzucenia jego rocznego sprawozdania przez Radę bezwzględną większością głosów.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.