Debata na temat przyszłości Europy i świata zakończyła w piątek w Gdańsku tegoroczną edycję Akademii Solidarności. Celem Akademii organizowanej przez Europejskie Centrum Solidarności jest m.in. pielęgnowanie idei "Solidarności".
W dyskusji pt. "Nie ma przyszłości bez solidarności" wzięli udział prof. Stanisław Szuszkiewicz (przewodniczący Rady Najwyższej Republiki Białorusi w latach 1991-1994, sygnatariusz umowy rozwiązującej ZSRR), Vera Lengsfeld (opozycjonistka w byłej NRD, działaczka niemieckiego ruchu pokojowego) i Jerzy Borowczak (jeden z organizatorów strajku w stoczni gdańskiej w sierpniu 1980 r.). W debacie, wbrew zapowiedziom, nie wziął udziału Lech Wałęsa.
Jerzy Borowczak powiedział do uczestników Akademii, że "mieliśmy Jana Pawła II, który nie mówił, co to jest solidarność, ale mówił: +jeden drugiego brzemiona noście, nigdy: jeden przeciw drugiemu+ i to jest właśnie solidarność".
Według Borowczaka, "przyszłością świata są równe i solidarne szanse dla wszystkich, a jeśli tego nie będzie, to nie będzie też solidarności". Wyjaśnił, że chodzi o to, aby rządy i parlamenty stwarzały warunki pracy dające wszystkim równe szanse. "To ma być solidarność równych szans i tak możemy zbudować solidarne państwo, żeby nie było ludzi uprzywilejowanych, żeby władza nie była uprzywilejowana, a solidarna ze swoim narodem" - dodał.
Prof. Stanisław Szuszkiewicz uważa, że "istotą solidarności jest wielka ludzka moralność i jeżeli pamiętamy o tej moralności, to łatwiej dojść do solidarności".
Powiedział, że "musimy razem przeciwstawić się temu, co się u nas (w Białorusi - PAP) teraz dzieje, a u nas faktycznie teraz nowy Związek Radziecki zorganizowano, tylko maleńki, bo inaczej to dla nas nie ma przyszłości, nie ma tego, czego chcą ludzie i o czym mówią w domach".
Podkreślił, że jest wdzięczny Polsce i Polakom, że solidarność istnieje i uczy młodzież być solidarnymi.
Prowadzący debatę o. Maciej Zięba zauważył, że "solidarność w Unii Europejskiej +szwankuje+". "Możemy o niej dużo mówić, a gdy pojawia się kryzys ekonomiczny, nagle widzimy w UE egoizm narodowy i nie ma solidarności deklarowanej wcześniej, bogatsi pilnują swojego, a biedniejsi płacą za ten kryzys" - dodał.
W trwających pięć dni spotkaniach uczestniczyło 50 młodych ludzi z kilkunastu krajów, m.in. z Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Czech, Estonii, Gruzji, Litwy, Łotwy, Rosji, Rumunii, Słowacji, Węgier oraz Ukrainy. Byli to studenci, doktoranci oraz młodzi działacze społeczno-polityczni.
Organizatorzy twierdzą, że "ideą Akademii jest pielęgnowanie i rozwijanie tradycji Solidarności przez przybliżenie młodym ludziom różnych wymiarów solidaryzmu społecznego, historycznego, ekonomicznego, społeczno-politycznego, a nade wszystko moralnego". Spotkanie zorganizowano po raz szósty.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.