Wyrok w sprawie Pakistańczyka Mohammeda Ajmala Kasaba, uznanego już za winnego dokonania zamachów terrorystycznych w Bombaju w listopadzie 2008 roku, będzie znany w czwartek - poinformował we wtorek indyjski sąd.
Kasab jest jedynym terrorystą, który przeżył zamachy, w których zginęło 166 osób; grozi mu kara śmierci.
Ogłoszenie wyroku było oczekiwane we wtorek, lecz po wysłuchaniu stron sędzia M.L.Tahaliyani zdecydował, że sąd zbierze się ponownie "pojutrze" (w czwartek).
Prokurator Ujjwal Nikam zażądał skazania winnego: "Powiedziałem w sądzie, że oskarżony powinien dostać karę śmierci i sąd orzeknie w tej sprawie do czwartku".
Prokurator nazwał Kasaba "maszyną do zabijania bez żadnych ludzkich uczuć". Ocenił, że inny wyrok niż kara śmierci, na przykład dożywocie, będzie oznaczał, iż Indie "są łatwym celem" dla ekstremistów.
Według adwokata K.P. Pawara, oskarżony działał pod wpływem pakistańskiego ugrupowania islamskiego Lashkar-e-Taiba (LeT) oraz Jamaat-ud-Dawa, organizacji charytatywnej będącej fasadą LeT.
W procesie, który toczył się w Bombaju, oskarżonych jest także dwóch Indusów, którym zarzucono pomoc w przygotowaniu zamachów. Wszystkim trzem przedstawiono 12 zarzutów, w tym morderstwa i prowadzenia wojny przeciwko Indiom.
21-letni Kasab został sfotografowany z karabinem w ręku podczas ataku na główną stację kolejową w Bombaju. Początkowo przyznał się do winy, jednak później odwołał zeznania, twierdząc, że był do nich zmuszony torturami. W lutym powiedział sędziemu, że chciał zaatakować Indie, żeby wyzwolić Kaszmir, o który spierają się one z Pakistanem.
Atak terrorystyczny na Bombaj w listopadzie 2008 roku trwał niemal trzy dni. 10 młodych mężczyzn uzbrojonych w karabiny zaatakowało dwa luksusowe hotele, centrum kultury żydowskiej i stację kolejową. Dziewięciu z nich zginęło.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.