Ustalenie terminu podpisania polsko-rosyjskiego porozumienia międzyrządowego ws. dostaw gazu do Polski jest czasowo wstrzymane - poinformowała w środę PAP szefowa biura prasowego resortu gospodarki Agnieszka Gapys. Resort wyjaśnia pytania KE w tej sprawie.
"Ministerstwo Gospodarki wyjaśnia w trybie roboczym kwestie interesujące Komisję" - powiedziała Gapys. Wyjaśniła, że pytania KE, wynikające z doniesień medialnych, dotyczą polsko-rosyjskich relacji ws. dostaw gazu ziemnego do Polski.
Dlatego - jak dodała - do czasu rozwiania wszelkich wątpliwości Komisji "wstrzymane zostało ustalanie ostatecznego terminu podpisania porozumienia".
Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak powiedział w środę PAP, że przedstawiciele resortu pojadą do Brukseli, by wyjaśnić z urzędnikami Komisji zapisy porozumienia gazowego z Rosją "w oparciu o dokumenty, a nie komunikaty prasowe".
Chodzi o porozumienie rządów Polski i Rosji w sprawie zwiększenia dostaw gazu do Polski do 10,3 mld m sześc. rocznie i wydłużenia ich do 2037 roku. Porozumienie, choć wynegocjowane, nie zostało jeszcze podpisane. Podpisanie dokumentu międzyrządowego, a także aneksu do kontraktu między Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem a Gazpromem, zwieńczyłoby ponad roczne rozmowy na temat uzupełniania dostaw. Na początku ubiegłego roku gaz przestał nam dostarczać rosyjsko-ukraiński pośrednik RosUkrEnergo.
Pawlak przypomniał, że resort otrzymał zapytanie od dyrekcji generalnej ds. energii w KE dotyczące projektu polsko-rosyjskiego porozumienia gazowego na początku roku.
"Udzieliliśmy pełnej i wyczerpującej odpowiedzi. Natomiast dziwnym trafem - co z resztą jest w praktyce europejskiej - powtórzono te same wątpliwości i pytania, które zostały wyjaśnione już 8 marca - zarówno jeżeli chodzi o operatora na gazociągu przesyłowym, jak i system dopuszczenia do przesyłu" - podkreślił.
Komisja Europejska w lutym poprosiła polski rząd o wyjaśnienia ws. umowy gazowej z Rosją. Rzeczniczka KE ds. energii Merlen Holzner zastrzegła wówczas, że KE nie zna treści porozumienia, ale z informacji prasowych wynika, że może być ono niezgodne z prawem UE. Chodziło o wątpliwości związane z ustalaniem taryf przesyłowych dla rosyjskiego gazu oraz udostępnianie zdolności przesyłowych w gazociągu jamalskim, którym rosyjski gaz płynie do Polski, a przez Polskę do Niemiec.
Pawlak powiedział, że jego resort wysłał "w trybie roboczym" pismo do dyrekcji generalnej KE ds. energii. Zwrócono w nim uwagę, że "powoływanie się na przesłanki prasowe może być dość ryzykowne, więc chcemy zapytać, jakie to publikacje prasowe sprawiły, że dyrekcja generalna ma wątpliwości" - wyjaśnił.
Dodał, że resort przesłał też dyrekcji protokół dodatkowy do gazowego porozumienia międzyrządowego z 1993 roku. "To jest aneks do umowy, która już obowiązuje. Unia nie zauważa, że w starej umowie są pewne rozstrzygnięcia, które jawnie są w kontraście do prawa europejskiego. Te zmiany i ten aneks przywraca europejski i krajowy ład prawny, a tymczasem zastrzeżenia są właśnie do tego aneksu, co jest zupełnie niezrozumiałe" - powiedział wicepremier.
W aneksie postanowiono m.in., że - zgodnie z unijnymi zasadami - niezależnym operatorem gazociągu jamalskiego zostanie należąca do Skarbu Państwa spółka Gaz-System.
Pawlak zastrzegł jednocześnie, że "skoro brukselska administracja ma wątpliwości, to trzeba je wyjaśnić". Dodał, że chodzi o to, aby nie było żadnych podejrzeń czy wątpliwości w sprawie legalności i transparentności zapisów nowej umowy.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.