Prezydent wystąpił w telewizji ze specjalnym oświadczeniem. To reakcja na trwające od kilki tygodni ostre protesty ruchu "żółtych kamizelek".
Prezydent Francji Emmanuel Macron oświadczył w poniedziałek, że gniew w kraju, którego emanacją są protesty "żółtych kamizelek", jest "głęboki i usprawiedliwiony", ale skrytykował "niedopuszczalną przemoc" podczas demonstracji. Obiecał przywrócić spokój "wszelkimi środkami".
Prezydent Francji powiedział, że zwrócił się do rządu o podniesienie zagwarantowanej płacy minimalnej (SMIC) o 100 euro miesięcznie od stycznia 2019 roku. Zaapelował też do przedsiębiorstw, które mogą sobie na to pozwolić, by wypłaciły pracownikom premię na koniec roku.
Macron dodał, że w ciągu 18 miesięcy pracy jego rządu nie można było rozwiązać tych problemów Francji, które narastały od 40 lat. Obiecał, że rząd podejmie kroki, by odpowiedzieć na ekonomiczne i społeczne potrzeby Francuzów, ale nie będzie zmiany polityki o 180 stopni.
Prezydent przyznał, że "jest częściowo odpowiedzialny" za gniew Francuzów, który spowodował falę protestów w kraju.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.