Media głównego nurtu gorliwie pokrywają wszystkie wypowiedzi Papieża jeżeli chodzi o kwestie ekonomiczne, natomiast w kwestiach moralnych jest on lekceważony, jako że przechyla się w stronę konserwatywną. To słowa wypowiedziane przez Williama Donohue, prezesa Ligi Katolickiej, organizacji zajmującej się obroną praw religijnych i obywatelskich katolików w Stanach Zjednoczonych.
Papież Franciszek w ostatnim przesłaniu na 70. rocznicę uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka wskazał na aborcję, jako jedną ze sprzeczności w społeczeństwie, które od tak długiego czasu szczyci się posiadaniem takiego zbioru zasad. Fakt ten jednak nie znalazł się w popularnych amerykańskich mediach. Liga Katolicka nazywa tę zmowę milczenia antykatolickim uprzedzeniem. Media dobierają papieskie słowa według własnego uznania – mówi Donohue.
Papież w poniedziałek zwrócił się do uczestników międzynarodowej konferencji zorganizowanej z okazji jubileuszu, z takimi słowami: „Obserwując uważnie nasze współczesne społeczeństwa, znajdujemy w nich liczne sprzeczności, które budzą w nas pytanie, czy równa godność wszystkich ludzi, uroczyście ogłoszona 70 lat temu, jest prawdziwie uznana, szanowana, chroniona i promowana we wszystkich okolicznościach?Liczne formy niesprawiedliwości utrzymują się w dzisiejszym świecie, pielęgnowane przez redukcyjne wizje antropologiczne i model ekonomiczny oparty na zysku, który nie waha się wykorzystywać, odrzucać, a nawet zabijać człowieka. Podczas gdy jedna część ludzkości żyje w bogactwie, inna widzi własną godność, która jest wydziedziczana, pogardzana lub deptana, a jej podstawowe prawa są ignorowane lub gwałcone. Myślę między innymi o dzieciach, którym odmawia się prawa do przyjścia na świat(...)” – mówił Franciszek.
„Ani jedna gazeta w kraju nie podjęła tego tematu – podkreśla prezes Ligi Katolickiej. – Co się dzieje? Aborcja. Ot co”. Donohue wskazuje również, że mocne słowa Franciszka o homoseksualistach wśród księży również nie pasują do narracji o „Papieżu progresiście”, więc udaje się, że nigdy nie padły.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.