Brazylijscy biskupi o kolejnych katastrofach naturalnych.
Do 110 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych przerwania tamy w zbiornikach zawierających odpady toksyczne kopalni rudy żelaza Corrego do Feijao w stanie Minas Gerais, w Brazylii Do tej pory zidentyfikowano 71 zabitych. 238 osób jest uważanych za zaginione. Ta tragedia ma ogromną cenę. Pokazuje, że nie odrobiliśmy lekcji po tym, co dotknęło nas trzy lata temu – stwierdził metropolita Belo Horizonte abp Walmor Oliveira de Azevedo.
Brazylijski hierarcha zwraca uwagę, że nie można tłumaczyć tragedii jedynie względami technicznymi. Podkreśla, że brakuje odpowiedniej polityki wydobywczej. Cenę za to ponoszą najubożsi, bo to ich najbardziej dotykają jej skutki. Ci, którzy czerpią największe zyski, nie inwestują w bezpieczeństwo. Władze zarówno krajowe jak i stanowe powinny przemyśleć politykę wydobywczą. Wszystko wskazuje na to, że sprawy idą w przeciwnym kierunku. Właśnie w dzień katastrofy wydano kolejną koncesję na wydobycie złóż rudy żelaza.
Z kolei episkopat Brazylii wskazuje, że potrzeba głębokich zmian zarówno na poziomie legislacyjnym jak i na poziomie kultury oraz mentalności, aby wejść na drogę zrównoważonego rozwoju. Nie można bogacić się kosztem ludzkiego życia. Należy powstrzymać degradację środowiska oraz niszczenie biosfery. Bardzo potrzebne jest, aby działaność wydobywcza w Brazylii była ujęta we właściwe ramy prawne, a nie stawiała na pierwszym miejscu zysku za wszelką cenę, nawet ludzkich ofiar. Ostatnia tragedia jest potwierdzeniem niezdolności do zarządzania oraz zapewnienia bezpieczeństwa ze strony przedsiębiorcy i państwa.
Do zdarzenia doszło w niedzielę w świątyni Wat Rat Prakhong Tham w prowincji Nonthaburi.
Sześć osób zginęło. W kierunku ukraińskiej stolicy zostały wystrzelone m.in. rakiety balistyczne.
Postęp perinatologii sprawił, że lekarze diagnozują i leczą dzieci w łonie matki.
Najnowszy raport UNICEF opublikowany z okazji Światowego Dnia Dziecka.
Brak wiedzy o zarządzeniach narzucanych przez Rzeszę lub ich ignorowanie nie przystoi Jad Waszem
Władze Litwy poinformowały, że chodzi o rodzaj "ataku hybrydowego".
Powodem są zerwane przez konary linie energetyczne oraz ich oblodzenie.
Spory terytorialne zostałyby rozstrzygnięte dopiero po zawieszeniu broni