Z dotychczasowych danych wynika, że ponad 50 tys. gospodarstw zostało dotkniętych powodzią - powiedział minister rolnictwa Marek Sawicki. Zapowiedział, że rolnicy, którzy ucierpieli w wyniku powodzi, otrzymają pomoc ze strony państwa i resortu rolnictwa.
Sawicki poinformował, że oprócz pomocy dla powodzian, którą zadeklarował we wtorek rząd, rolnicy mogą liczyć na rozłożenie na raty składek, umorzenie zaległości lub okresowe zwolnienie ze spłaty składki na ubezpieczenie w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. W przypadku Agencji Nieruchomości Rolnych będzie to także rozłożenie na raty lub zwolnienie dzierżawców z czynszu na terenach zalanych.
Dodał, że rolnicy będą mogli skorzystać z wydłużenia okresu spłat kredytów preferencyjnych oraz ubiegać się o przesunięcie terminu realizacji zobowiązań wynikających z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.
"Będziemy także stosowali pomoc finansową. W tej sprawie jest złożony wniosek w Radzie Ministrów i prawdopodobnie w czwartek będzie rozpatrywany w Komisji Europejskiej. Chcemy dodatkowo przeznaczyć dla tych gospodarstw środki na bezpośrednie wydatki - w wysokości 2 tys. zł w gospodarstwach do 5 ha i 4 tys. zł dla gospodarstw powyżej 5 ha" - podkreślił Sawicki na wspólnej konferencji z wicepremierem i ministrem gospodarki Waldemarem Pawlakiem.
Minister dodał, że resort rolnictwa wystąpił też do KE z wnioskiem o niestosowanie kary w postaci obniżenia o połowę wysokości pomocy wobec rolników, którzy nie ubezpieczyli swoich upraw. Unijne przepisy nakładają obowiązek ubezpieczenia od klęsk żywiołowych co najmniej 50 proc. upraw w gospodarstwie.
"Agencja Rynku Rolnego dysponuje ponad 200 tys. ton jęczmienia i ponad 20 tys. ton mleka w proszku. Chcemy, żeby te produkty mogły być przeznaczone jako pasza lub także ekwiwalent strat poniesionych przez rolników na terenach zalanych. Ta pomoc będzie kierowana dopiero wtedy, kiedy będziemy mieć pełne szacunki strat, jakie rolnicy ponieśli w określonych gospodarstwach" - dodał Sawicki.
Pawlak zaznaczył, że pola, które zostały całkowicie zalane, mogą dać plon dopiero w przyszłym roku. Oznacza to ogromne straty i dlatego ważne jest, by utrzymać możliwości funkcjonowania gospodarstw, które najbardziej ucierpiały w wyniku powodzi.
Zdaniem Sawickiego, powódź nie będzie miała większego wpływu na ceny produktów rolnych. Podkreślił, że obecnie nie można stwierdzić, czy część zalanych wodą upraw nadaje się jeszcze do wykorzystania. W miejscach, gdzie woda stoi kilka dni, zbóż, siana i okopowych nie będzie.
Ceny podstawowych produktów, takich jak zboża, "nie są ustalane na rynku polskim czy europejskim, ale na rynku światowym i tu poważnego wpływu na ceny nie będzie; to raczej jest problem po stronie dochodowej tych gospodarstw, które zostały zalane" - powiedział na konferencji Pawlak.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.