Kościół jest przeciw in vitro z kilku poważnych powodów.
"Choć Rada stwierdziła coś, co powinno być dla katolików oczywiste, wywołało to duże poruszenie w polskich mediach, prawdopodobnie w związku z toczącą się kampanią wyborczą. Zwolennicy marszałka Bronisława Komorowskiego zapewne obawiają się, że przypominanie nauki Kościoła w sprawie in vitro może odebrać ich kandydatowi na prezydenta przynajmniej część głosów katolików" - czytamy w Gościu Niedzielnym.
Kościół jest przeciw in vitro z kilku poważnych powodów. Rada ds. Rodziny w komunikacie o Komunii św. zwróciła uwagę na jeden z nich, ale zdecydowanie najważniejszy - pisze Przemysław Kucharczak - na zabijanie zarodków. "Są politycy, którzy chcą w jakimś zakresie dopuścić in vitro, ale pod warunkiem, że nie wolno będzie zabijać i zamrażać zarodków „nadliczbowych”. Taki jest projekt Jarosława Gowina: nie jest zgodny z nauką Kościoła, ale mógłby przynajmniej powstrzymać masowe zabijanie małych ludzi. Jednak już projekt Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, rzeczniczki sztabu Bronisława Komorowskiego, pozwala w in vitro na bardzo wiele, także na zamrażanie ludzi w fazie embrionalnej" -czytamy.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.