Wciąż musimy robić rachunek sumienia, czy jako biskupi należycie odpowiadamy na zadania, jakie zostały przed nami postawione - mówi w wywiadzie dla KAI abp Józef Kowalczyk, prymas nominat i Nuncjusz Apostolski w Polsce. Wyjaśnia, że Prymas jest potrzebny jako autorytet moralny. Ale prymasostwo na tyle będzie miało znaczenie, na ile gnieźnieński biskup będzie skutecznym pasterzem.
KAI: Czy brak umiejętności wysłuchania inaczej myślących jest także przypadłością Kościoła w Polsce? Niekiedy ujawnia się przecież chęć etykietowania innych z uwagi na ich określoną przynależność partyjną czy opcję światopoglądową.
- Myślę, że w tym wymiarze sytuacja powinna zostać zrewidowana – w imię ludzkiej uczciwości. Przecież ktoś może być agnostykiem, ale czy to jest najważniejsze? Najważniejsze, by był uczciwym człowiekiem. Dyskusja na temat kształtu polskiej polityki czy gospodarki powinna charakteryzować się mocnymi argumentami, a nie emocjami, obelgami czy obrzucaniem innego błotem i poniżaniem go w jego człowieczeństwie. Takie działania mijają się z celem i z godnością mówiącego. Błagałbym wszystkich, którzy uprawiają taki styl: rozmawiajmy z kulturą. Wiadomo przecież, że taka emocjonalna wypowiedź nikogo nie nawróci i nie przekona, natomiast może zepsuć. Odstąpmy więc od tej „metody”, a zastosujmy zasadę dyskutowania w wyważony sposób. Skończmy z dyskutowaniem w dawnym partyjniackim stylu, znanym z potępiania kułaków czy innych „wsteczników” – sługusów zgniłego kapitalizmu. Znamy ten język. Dziś znajduje on swoje odbicie w nieco innych sformułowaniach.
KAI: Również w kazaniach?
- Wszyscy nosimy w sobie „homo sovieticus”, ja też – i bronię się przed tym.
KAI: Przed trzema laty udzielił Ksiądz Arcybiskup reprymendy duchownym, którzy podczas Bożego Ciała wygłaszali homilie o charakterze politycznym. „Nabożeństwa liturgiczne to nie wiece” – brzmiała ta przestroga. Czy i na ile pozostaje aktualna?
- Pan Bóg dał każdemu dar inteligencji i mądrości, o które wciąż powinniśmy się modlić. Celem uroczystości Bożego Ciała jest kult Eucharystii i ukazanie, czym ona jest dla katolika, także dla kapłana, biskupa; jakie ma znaczenie w naszym codziennym bytowaniu. Ileż pięknych treści teologicznych zawiera się w tajemnicy Eucharystii! Niech ten dzień nie będzie okazją do rozgrywek czy krytyk politycznych. Trzeba z tym skończyć, bo to jest mówienie nie na temat; to jest obraźliwe dla Eucharystii, którą powinniśmy adorować.
Pewnego razu skarżył mi się pewien lekarz, który w Dzień Zaduszny przyszedł na sprawowaną na cmentarzu Mszę, aby pomodlić się za dusze najbliższych, w tym swojej żony, a tymczasem usłyszał płomienne kazanie o złu aborcji... Jeżeli o tym wspominam, to nie po to, by krytykować księdza, którego nie znam, ale zachęcić do tego, byśmy panowali nad swoimi emocjami, byśmy znali hierarchię wartości, w tym rangę świąt, które celebrujemy po to, by nie stanowiły one okazji do wyładowywania emocji, niezwiązanych z istotą danej uroczystości.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.