Na terytorium naszej diecezji nie było Państwa Islamskiego, ale doświadczamy konsekwencji problemów, które ono ze sobą przyniosło, wśród nich, chociażby, ponad 3 miliony uchodźców w Jordanii. Cały Bliski Wschód przeżywa epokowe zmiany, które się jeszcze nie zakończyły.
Jesteśmy w fazie długiej i powolnej przemiany, która niesie ze sobą ogromne cierpienia i dotyka wszystkie tutejsze narody. Opinię tę w wywiadzie dla Radia Watykańskiego wyraził administrator apostolski łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy.
Abp Pierbattista Pizzaballa wskazał także na problemy, z którymi borykają się chrześcijanie w Ziemi Świętej.
“Chrześcijanie odgrywali zawsze bardzo ważną rolę w życiu wszystkich krajów Bliskiego Wschodu. Problemy emigracyjne zmieniają kraj po kraju. Szczególnie jest to widoczne w Syrii i Iraku, gdzie miała miejsce i toczy się jeszcze, w jakimś sensie, ta okrutna wojna. Inna jest sytuacja w Jordanii i Palestynie czy w Ziemi Świętej, ale tam problemy związane z ekonomią są bardzo poważne obok oczywiście problemów o charakterze religijnym - podkreślił abp Pizzaballa. - Cały Bliski Wschód przeżywa ogromne zmiany i nie są to zmiany tylko o charakterze militarnym, związanym z wojnami, ale także kulturowym. Mówi się więc coraz więcej o obywatelstwie, prawach nie tylko dla chrześcijan, ale także wewnątrz świata islamskiego. Chrześcijanie więc płacą za konsekwencje napięć w tym świecie. Nie pozostawiamy jednak na boku naszych problemów, które są poważne, przede wszystkim te związane z emigracją.”
Mówiąc o wyzwaniach, przed którymi stoi tamtejsza wspólnota chrześcijan, abp Pizzaballa wskazał na duszpasterstwo młodych, którzy Kościół postrzegają często jako instytucję odległą i skostniałą, a także na potrzebę pogłębionej katechezy i formacji kapłanów.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.