Sąd Najwyższy postanowił, że zajmie się rozpatrzeniem skargi kasacyjnej od wyroku przyznającego milion zł zadośćuczynienia na rzecz ofiary wydalonego już ze stanu kapłańskiego i ze zgromadzenia zakonnego Romana B. Były kapłan dopuścił się przed laty wielokrotnego molestowania i zgwałcenia małoletniej Katarzyny.
Decyzję o skierowaniu skargi kasacyjnej do rozpoznania na rozprawę podjęto w ramach jej wstępnej kontroli, tzw. przedsądu.
"Sąd Najwyższy w dniu wczorajszym postanowił przyjąć skargę kasacyjną na rozprawie" - poinformowała KAI Martyna Łuczak z Zespołu Prasowego Sądu Najwyższego. Termin rozprawy nie jest jeszcze znany, ale - jak usłyszała KAI w Zespole Prasowym SN - odbędzie się ona najwcześniej w przyszłym roku, ze względu na dużą liczbę spraw czekających na rozpoznanie. Terminy rozpraw wyznaczane są zgodnie z datą wpływu konkretnej sprawy.
Uzasadnienie przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpatrzenia nie jest znane.
Wyrok w sprawie zadośćuczynienia na rzecz ofiary b. księdza Romana B. zapadł w styczniu ub. roku i był nieprawomocny. Towarzystwo Chrystusowe złożyło w tej sprawie apelację.
Mec. Krzysztof Wyrwa, pełnomocnik Towarzystwa Chrystusowego wyjaśniał, że na gruncie obowiązujących przepisów prawa w Polsce nie można przenosić odpowiedzialności za te czyny (w tym cywilnej odszkodowawczej) ze sprawcy na kościelne osoby prawne. Sprawcy tych czynów dopuszczają się ich na własny rachunek i ponoszą osobistą odpowiedzialność przed ofiarami, które skrzywdzili oraz przed prawem".
Dodał przy tym, że w sprawie czynów karalnych, których dopuściły się osoby duchowne, należy podkreślić, że stanowisko Kościoła i podejście prawne nie zmieniły się. "Takie czyny są haniebne i winny być ścigane, a ich sprawcy ukarani" - podkreślił mec. Wyrwa.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.