Do niecodziennej sytuacji doszło w inauguracyjnym meczu austriackiej ekstraklasy piłkarskiej. Zespół SC Magna Wiener Neustadt w pierwszej połowie spotkania z LASK Linz wykonywał aż cztery rzuty karne. Trzy z nich zostały wykorzystane.
Z "jedenastek", w odstępie zaledwie... 11 minut, gole zdobyli kolejno Johannes Aigner, Alexander Gruenwald i ponownie Aigner. Karnego zmarnował przy stanie 0:0... Aigner.
Po 45 minutach gospodarze prowadzili już 5:0. W drugiej części wynik się nie zmienił, mimo że LASK grał w dziewiątkę, po czerwonych kartkach dla Kostarykanina Pablo Chinchilli-Vegi i Leonharda Kaufmanna.
"Nigdy w życiu nie grałem w tak kuriozalnym spotkaniu, ale wygraliśmy zasłużenie" - powiedział Aigner.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.