Chiny uważają, że w dalszym ciągu jest możliwość rozmów na temat międzynarodowego statusu Kosowa, mimo że trybunał w Hadze uznał, że jednostronne odłączenie się Kosowa od Serbii nie narusza prawa międzynarodowego.
Rzecznik chińskiego MSZ Qin Gang powiedział, że rząd ChRL zaznaczył, że opinia Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości (MTS) w Hadze nie jest wiążąca.
"Chiny konsekwentnie wierzą, że poszanowanie suwerenności narodowej i integralności terytorialnej jest fundamentalną zasadą prawa międzynarodowego i podstawą obecnego globalnego systemu prawnego" - głosi oświadczenie na stronie internetowej chińskiego MSZ.
Chiny wyrażają poszanowanie integralności terytorialnej Serbii, wierzą, że doradcza opinia MTS nie przeszkodzi zainteresowanym stronom w znalezieniu właściwego rozwiązania drogą rozmów - wyjaśnił rzecznik MSZ.
Kosowska deklaracja niepodległości z roku 2008 stała się, jak pisze Reuters, niepokojącym dla Chin precedensem. Chiny uważają Tajwan, który sam się rządzi, za część swego terytorium, za swój zbuntowany region.
Niewiążąca, lecz jednoznaczna opinia Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości jest, jak pisze Reuters, poważnym ciosem dla Serbii i może skomplikować wysiłki zbliżenia tego kraju z UE.
Chiny są wśród krajów, które wyraziły sprzeciw wobec niepodległości Kosowa, ogłoszonej w roku 2008.
Dotychczas niepodległość Kosowa uznało 69 państw, w tym USA i 22 z 27 krajów Unii Europejskiej.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.