Nie było specjalnych działań w sprawie Barbary Blidy, spotkania w kancelarii premiera dotyczyły szerszej sprawy nadużyć w handlu węglem; w sprawie Blidy nie było żadnych nacisków - powiedział przed komisją badającą okoliczności śmierci b. posłanki SLD Jarosław Kaczyński.
Posłowie pytali byłego premiera, dlaczego w spotkaniach, w których uczestniczyli ministrowie sprawiedliwości, spraw wewnętrznych, komendant główny policji i szefowie niektórych służb specjalnych, nie brał udziału minister-koordynator tych służb Zbigniew Wassermann. Kaczyński tłumaczył to niejasną, szczególną sytuacją prawną ministra, który nie był zwierzchnikiem tych służb; niejasne też było, do których tajnych informacji ma dostęp.
Świadkowie wysłuchiwani wcześniej przez komisję mówili, że w naradzie, w której poruszono m.in. tzw. aferę węglową, uczestniczyli oprócz Kaczyńskiego ówcześni ministrowie: sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz SWiA Janusz Kaczmarek, szef ABW Bogdan Święczkowski, szef CBA Mariusz Kamiński, komendant policji Konrad Kornatowski i prokurator krajowy Tomasz Szałek. Świadkowie różnie określają jednak datę tej narady - na luty lub koniec marca 2007 r.
Kwestię liczby narad, na których poruszano sprawę afery węglowej, oraz przebiegu tych narad, świadkowie komisji przedstawiają rozbieżnie. Przewodniczący komisji Ryszard Kalisz (Lewica) pytany o to przez dziennikarzy powiedział, że jego zdaniem "narady były dwie, jedna w lutym, a druga w marcu (2007), one są trochę przemiennie wyjaśniane". "Plus było trzecie spotkanie premiera Kaczyńskiego z szefem ABW Święczkowskim tuż przed realizacją" - dodał. Blida popełniła samobójstwo podczas próby zatrzymania 25 kwietnia 2007 r.
"Nawet po tych dwóch godzinach mamy wiele wątpliwości, muszą być weryfikowane te zeznania dotyczące chociażby tych narad (...) trzeba to wszystko bardzo dokładnie poukładać" - dodał Kalisz po wysłuchaniu Kaczyńskiego. Szef komisji zaznaczył także, że w związku z tym niewykluczone są konfrontacje przed komisją pomiędzy niektórymi spośród świadków np. Święczkowskim i Kornatowskim, bo "w tej czołówce Kaczmarek, Ziobro, Kaczyński, Święczkowski, Kornatowski zeznania są jakby nie z tego samego lasu". Dodał, że w raporcie końcowym zeznania świadków będą ocenione pod względem wiarygodności, także w odniesieniu do innych zeznań.
Kaczyński w środę tylko odpowiadał na pytania członków komisji, zrezygnował z prawa do swobodnej wypowiedzi. Na samym początku wystąpił, by przerwać jego przesłuchanie o 11.30, aby mógł punktualnie dotrzeć na spotkanie rodzin ofiar katastrofy lotniczej w Smoleńsku z przedstawicielami prokuratury. Komisja ma dokończyć jego przesłuchanie po przerwie wakacyjnej w pracach parlamentu.
Komisja odwołała termin posiedzenia 3 sierpnia, na który był wezwany Ziobro. Były minister sprawiedliwości przysłał do komisji pismo, w którym poinformował, że nie będzie go wówczas w kraju. Anna Zalewska (PiS) ponowiła natomiast swój wniosek o wezwanie na świadka Mariusza Kamińskiego. Jak uzasadniła, jest to jedyny uczestnik narady, który nie został wezwany przez komisję. Wniosek ma być rozstrzygnięty na jednym z kolejnych posiedzeń. Na czwartek komisja zaplanowała niejawne wysłuchanie Janusza Kaczmarka.(PAP)
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.