Głosy syren i przystający przechodnie - punktualnie o godz. 17. w godzinę "W", w której rozpoczęło się Powstanie Warszawskie, stolica oddała hołd bohaterom sprzed 66 lat.
Na warszawskich ulicach, gdzie od rana powiewają biało-czerwone flagi przystawali przechodnie, słychać było klaksony samochodów. Przechodnie zatrzymali się, stali w milczeniu. Zatrzymał się ruch samochodowy, stanęły tramwaje. Ludzie siedzący przy kawiarnianych stolikach wstawali.
Uruchamiane 1 sierpnia syreny to system obrony cywilnej. Zazwyczaj włącza się je w sytuacjach wyjątkowego zagrożenia dla ludności. Oprócz stałych punktów alarmowych w 66. rocznicę Powstania Warszawskiego wykorzystano także syreny mobilne, aby sygnał alarmowy był słyszany w całym mieście.
Minuta ciszy zaległa też na wojskowych Powązkach, gdzie przy pomniku Gloria Victis (Chwała zwyciężonym) zgromadzili się kombatanci i przedstawiciele władz m.in. prezydent elekt Bronisław Komorowski, p.o. prezydenta, marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna i prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
1 sierpnia, w 66 rocznicę Powstania Warszawskiego, wiele budynków w mieście przybranych było biało-czerwonymi flagami. Pod miejscami pamięci - pomnikami i tablicami - przypominającymi o przebiegu walk stały znicze i kwiaty. Przed pomniki Powstania Warszawskiego na placu Krasińskich przez cały dzień przychodziło wiele ludzi, składali kwiaty, palili znicze.
Godzina "W" była początkiem Powstania Warszawskiego, największego niepodległościowego zrywu Armii Krajowej i największej akcji zbrojnej podziemia w okupowanej przez hitlerowców Europie. Rozpoczęte 1 sierpnia 1944 roku, na rozkaz Komendanta Głównego AK gen. Tadeusza Komorowskiego "Bora", miało w założeniach trwać kilka dni. Powstanie zakończyło się kapitulacją po 63 dniach walk. Poległo w nim lub zostało zamordowanych przez Niemców 18 tys. powstańców i ok. 180 tys. cywilów.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.