Pięć osób trafiło w środę przed południem do szpitala po wykolejeniu pociągu pomiędzy Katowicami a Tychami. Stan zdrowia poszkodowanych lekarze określają, jako dobry. Usuwanie skutków wypadku potrwa prawdopodobnie do czwartku rano. Do tego czasu pasażerowie muszą się liczyć z opóźnieniami.
Z torów wypadł pociąg typu Flirt relacji Tychy Miasto - Katowice, wiozący kilkudziesięciu pasażerów. Ten szwajcarski skład należy do najnowocześniejszych, jeżdżących po polskich torach. Na Śląsku obsługuje trasy Katowice - Tychy Miasto i Katowice - Częstochowa.
Spośród pięciu poturbowanych osób przewiezionych do szpitala, jedną z nich zaraz po badaniu zwolniono do domu. Pozostałe wczesnym popołudniem były w trakcie badań. Poszkodowane to kobiety, które doznały głównie niegroźnych potłuczeń.
"Wszystko wskazuje na to, że wszystkie poszkodowane osoby są w stanie niezagrażającym życiu i zdrowiu. Całkowitą pewność będziemy jednak mieli po badaniach" - powiedział PAP lekarz dyżurny Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 1 w Tychach, dr Maciej Niwiński.
Na razie nie wiadomo, co mogło być przyczyną wykolejenia. Skład nie przewrócił się, a jedynie wypadł z szyn i przechylił na nasypie. Na miejscu pracują służby kolejowe.
Dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Katowicach Karol Trzoński powiedział PAP, że teraz służby kolejowe muszą ustawić na torach wykolejony skład i naprawić torowisko. "Po wykolejeniu pociąg zniszczył 300 m jednego toru i 50 m sąsiedniego" - podkreślił dyrektor. Także sam pociąg jest uszkodzony, będzie wymagał remontu.
Jak dodał Trzoński, w miejscu, gdzie doszło do wypadku, pociągi osiągają prędkość do 120 km na godzinę. Pociąg wykoleił się prawdopodobnie na rozjazdach. Przyczyny wypadku ustali jednak dopiero powołana do tego komisja - zaznaczył dyrektor.
Do czasu usunięcia uszkodzeń pociągi będą kierowane torem przez katowickie dzielnice: Kostuchnę i Murcki. Wydłuża to czas podróży z Katowic do Tychów co najmniej o kilkanaście minut. Pasażerowie muszą się liczyć z opóźnieniami.
Każdej doby przez zablokowany odcinek szlaku kolejowego, łączącego Górny Śląsk z Bielskiem-Białą i wiodącego do granic z Czechami i Słowacją, przejeżdża około 150 pociągów; 90 proc. z nich to pociągi osobowe. Do czasu naprawy uszkodzonego torowiska będą one korzystać z objazdu.
Po torach woj. śląskiego jeździły dotąd cztery pociągi typu Flirt - kupione przez samorząd woj. śląskiego za prawie 90 mln zł w 2008 r. Mogące osiągać prędkość do 160 km na godzinę, wyprodukowane w siedleckim zakładzie szwajcarskiej firmy Stadler Bussnang, składy dzierżawią od samorządu regionu Przewozy Regionalne, wykonując nimi przewozy z Katowic do stacji Tychy Miasto oraz do Częstochowy.
Mieszczące prawie 500 pasażerów, w tym 212 na miejscach siedzących, Flirty zakupiono wówczas pod kątem uruchomionego wspólnie przez samorząd Tychów, władze województwa i spółkę Przewozy Regionalne szybkiego połączenia z przystanku Tychy Miasto do głównego dworca w Katowicach. To pierwsza linia z planowanej w regionie sieci połączeń Szybkiej Kolei Regionalnej. Pociągi pokonują tę trasę w około pół godziny.
Władze woj. śląskiego przed kilkoma miesiącami ogłosiły zamiar powołania własnej kolejowej spółki - Koleje Śląskie - która miałaby obsługiwać wybrane połączenia w regionie. Wśród jej taboru miałyby się znaleźć m.in. pociągi typu Flirt.
Od prezentacji pociągu Flirt ponad sześć lat temu firma Stadler sprzedała w całej Europie kilkaset składów tego typu. Prócz Polski, gdzie łącznie 14 takich pociągów kupiły samorządy woj. mazowieckiego i śląskiego, kursują one również w Szwajcarii, Niemczech, Włoszech, Finlandii, Norwegii, we Francji, na Węgrzech, a także w Algierii.
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.