Augustowska prokuratura wszczęła śledztwo z sprawie śmierci 15-latka, uczestnika obozu sportowego w Augustowie (Podlaskie). Chłopak topił się w jeziorze Necko; po reanimacji trafił do szpitala, gdzie zmarł.
Jak powiedział w środę PAP prokurator Krzysztof Siemienowicz, w środę odbyły się oględziny zwłok 15-latka. Przyczyną śmierci chłopca było utonięcie.
"Śledztwo będzie prowadzone pod kątem odpowiedzialności opiekunów i nieumyślnego spowodowania śmierci" - powiedział PAP Siemienowicz.
Do wypadku doszło w poniedziałek. Grupa ok. 40 nieletnich osób z klubu ŁKS Narew Kurpiewski Łomża przebywała od kilku dni na obozie w Augustowie. Uczestnicy obozu wieczorem kąpali się w jeziorze Necko. Nagle jeden z podopiecznych zaczął się topić; nieprzytomny został wyłowiony przez opiekunów.
15-latek był reanimowany na brzegu, potem trafił do szpitala na oddział intensywnej terapii. Tam we wtorek zmarł. Obóz został przerwany.
Jak informuje prokuratura, w trakcie wypadku wszyscy opiekunowie byli trzeźwi.
Jak powiedział PAP naczelnik wydziału prewencji Komendy Powiatowej Policji w Augustowie Adam Miezianko, w momencie kąpieli młodzieży plaża nie była już strzeżona przez ratowników, którzy przebywają tam do godz. 17.
Tak wynika z sondażu SW Research wykonanego na zlecenie "Wprost".
Przedstawienia odbywały się kilka razy w tygodniu, w późnych godzinach wieczornych.
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.