Liczba Amerykanów, którzy niesłusznie uważają, że prezydent Barack Obama jest muzułmaninem znacząco wzrosła, od kiedy objął on urząd. Obecnie tego zdania jest prawie 20 procent mieszkańców USA - pisze w czwartek dziennik "The Washington Post".
Badanie zostało przeprowadzone przez Pew Research Center jeszcze przed sprzecznymi wypowiedziami Obamy na temat kontrowersyjnego projektu budowy meczetu i centrum kulturalnego koło Strefy Zero w Nowym Jorku. Jak pisze "The Washington Post", wyniki "sugerują, że w miarę trwania debaty Biały Dom może być poważnie politycznie zagrożony".
"Religia oraz miejsce urodzenia Obamy jeszcze przed rozpoczęciem kampanii prezydenckiej były źródłem plotek i kłamstw, a najnowsze badanie wskazuje, że plotki te nasiliły się, od kiedy objął on urząd głowy państwa" - pisze dziennik, wyjaśniając, że "do 34 procent spadł odsetek osób, które uważają, że Obama jest chrześcijaninem", choć tuż przed zaprzysiężeniem takiego zdania była prawie połowa Amerykanów.
Przedstawiciel Białego Domu Joshua DuBois wyraził oburzenie wynikami badania i winą za nie obarczył "kampanie dezinformacji". Zapewnił, że wiara odgrywa ważną rolę w codziennym życiu prezydenta USA, wskazując na sześć przemówień, w których wspominał on o swojej religii. Zaznaczył także, że w porównaniu z wiadomościami na temat kryzysu ekonomicznego czy walk legislacyjnych, w mediach pojawiało się niewiele informacji na temat tego, że przywódca Stanów Zjednoczonych jest chrześcijaninem.
"The Washington Post" podaje również, że wśród osób, które uważają, że Obama jest muzułmaninem, 60 procent twierdzi, że wiedzę tę posiada z mediów, "co sugeruje, że ich opinie są napędzane dezinformacją".
Jednak zdaniem dziennika "zmieniające się nastawienie do religii Obamy może być również wynikiem coraz mniejszej popularności prezydenta", co z kolei sprawia, że opinia publiczna używa w stosunku do niego "określeń, które postrzega ona jako negatywne". 41 procent przebadanych przez Pew Research Center krytykuje obecnie działania Obamy. W marcu 2009 roku odsetek ten wynosił tylko 26 procent.
"Prawie dwa razy więcej niż rok temu", czyli "ponad jedna trzecia konserwatywnych Republikanów" jest zdania, że Obama jest muzułmaninem. Wśród niezależnych wyborców opinię tę podziela 18 procent - o osiem punktów procentowych więcej niż wcześniej.
Jak pisze "The Washington Post", publikacja tych danych zbiega się z momentem, w którym Demokraci próbują "zminimalizować potencjalny efekty uboczny piątkowych wypowiedzi prezydenta". Powiedział on wtedy, że muzułmanie mają prawo do swobodnego praktykowania swojej wiary, "co oznacza także prawo do budowy meczetu na terenie swojej posiadłości" na nowojorskim Manhattanie, czemu, jak przypomina gazeta, przeciwnych jest 61 procent Amerykanów.
"The Washington Post" przytacza także dane, mówiące o tym, że 25 procent obywateli USA sądzi, iż muzułmanie żyjący w Stanach Zjednoczonych nie są patriotami.
Propozycja budowy ośrodka islamskiego w pobliżu miejsca zamachu z 11 września 2001 roku, w którym za sprawą terrorystów islamskich zginęło ponad 2700 osób, wywołała falę protestów i ostre podziały wśród amerykańskiej opinii publicznej. Rodziny ofiar zamachów rozpoczęły energiczną kampanię protestów oświadczając, że jest to zdrada pamięci ich bliskich.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.