W tych dniach pojawia się ryzyko myślenia tylko o sobie samych. A ubodzy? Dla nich wszystko jest trudniejsze. Nie możemy i nie wolno nam zapomnieć o wyciąganiu ręki do tych, którzy potrzebują pomocy - mówi papieski jałmużnik kard. Konrad Krajewski, pytany o to, czy ograniczenia podjęte w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa COVID-19 wpływają na pomoc niesioną potrzebującym na ulicach Wiecznego Miasta.
W rozmowie z "Vatican Insider" kard. Krajewski podkreśla, że pomoc regularnie ofiarowywana mieszkańcom najbardziej potrzebującym mieszkańcom Rzymu, często pozbawionych dachu nad głową, nie zostaje zawieszona. "Istota tej służby jest pozostaje taka sam. Zmieniają się tylko jej warunki, zgodnie z zasadami, których musimy przestrzegać także my w Watykanie" - wyjaśnia. Nawiązuje tym samym do rzymskiego zwyczaju cotygodniowego rozdawania żywności i podstawowych produktów higienicznych, która do tej pory odbywała się na zasadzie "taśmowej": wolontariusze tworzyli w miejscu dystrybucji rodzaj "długiego stołu", przy którym potrzebujący mogli kolejno odebrać poszczególne produkty spożywcze i higieniczne.
Polecamy: Serwis na Wielki Post 2020
Dzięki współpracy różnych instytucji troszczących się o potrzebujących, każdego tygodnia punkty te są organizowane w pobliżu dwóch największych rzymskich dworców: Termini i Tiburtina. Jak wyjaśnia kardynał, obecnie gotowe pakiety z jedzeniem przygotowywane są wcześniej i nazywane są "woreczkami serca", ponieważ przygotowywane są z miłością. "Wewnątrz znajduje się kanapka, dwa banany, jabłko, tuńczyk" - wylicza kardynał. Podkreśla, że gotowe paczki ładowane są do busa i zawiezione do miejsc dystrybucji, gdzie przekazywane są potrzebującym do rąk własnych. Wydłużony jest też czas wydawania posiłków, aby potrzebujący nie musieli gromadzić się w kolejkach.
"Jest absolutnie konieczne, abyśmy kontynuowali tę służbę. W przeciwnym razie cóż zrobiłyby te wszystkie osoby? Do kogo zwróciłyby się, aby coś zjeść?" - podkreśla kard. Krajewski i dodaje - "Musimy o tym mówić, bo w tych dniach pojawia się ryzyko myślenia tylko o sobie samych. A ubodzy? Dla nich wszystko jest trudniejsze. Nie możemy i nie wolno nam zapomnieć o wyciąganiu ręki do tych, którzy potrzebują pomocy". Zwraca uwagę na jeszcze jeden wymiar niesionej ubogim pomocy: "W tych dniach nie sprawujemy Mszy św., ale umywamy nogi ubogim, co staje się rodzajem 'celebracji eucharystycznej'". Dodaje, że część wolontariuszy, którzy, co zrozumiałe, woleli wycofać się czasowo z niesionej pomocy, chętnie zastąpili kolejni: głównie siostry zakonne, księża i diakoni stali.
Jak wyjaśnia kard. Krajewski, Biuro Dobroczynności Apostolskiej nie tylko kontynuuje wydawanie posiłków na ulicach, ale utrzymuje działalność stołówek i pryszniców, służących najbardziej potrzebującym. Obecnie z zachowaniem należytych norm wprowadzonych w związku z epidemią. "Szanując wyjątkowy stan związany z wirusem, kontynuujemy z ewangeliczną mądrością, wychodzenie na ulice, by karmić. W imieniu papieża, który absolutnie o nich nie zapomina" - podkreśla hierarcha.
Działalność na rzecz potrzebujących kontynuują, a nawet intensyfikują także inne wspólnoty, które na co dzień zajmują się opieką nad ubogimi. M.in. wspólnota Sant'Egidio, która w apelu na swojej stronie internetowej zwraca się do mieszkańców Włoch z prośbą o szczególną troskę i uważność na potrzeby osób starszych, samotnych i potrzebujących wsparcia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.