Przestrzeganie wolności religijnej na świecie nieznacznie się poprawia. Wciąż są jednak kraje, gdzie w sposób „systematyczny, nieprzerwany i skandaliczny” jest ona naruszana. Czarna lista obejmuje aktualnie 14 krajów. Po latach trafiły na nią znów Indie, Nigeria, Rosja, Syria i Wietnam.
Informuje o tym najnowszy raport amerykańskiej Komisji ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej (USCIRF) powołanej przed 22 laty przez Kongres Stanów Zjednoczonych w celu monitorowania, analizowania i raportowania zagrożeń wolności religijnej na świecie.
Na czarnej liście znajduje się czternaście „krajów szczególnej troski”. Kolejny rok z rzędu są na niej: Birma, Chiny, Erytrea, Iran, Korea Północna, Pakistan, Arabia Saudyjska, Tadżykistan i Turkmenistan, a po latach znów trafiają: Indie, Nigeria, Rosja, Syria i Wietnam. Raport podkreśla szczególnie złą sytuację w Indiach, gdzie za rządów premiera Narendry Modiego, dochodzi do systematycznego łamania praw mniejszości religijnych i prób przekształcenia tego kraju w państwo wyłącznie dla wyznawców hinduizmu.
W porównaniu z ubiegłorocznym raportem z czarnej listy wykreślono Sudan i Uzbekistan, gdzie, jak podkreślono, dochodzi do zmian budzących nadzieję na poprawę sytuacji. Wciąż znajdują się one jednak na „specjalnej liście obserwacyjnej”, na której amerykańska komisja umieszcza w sumie piętnaście krajów. Są to ponadto: Kuba, Nikaragua, Afganistan, Algieria, Azerbejdżan, Bahrajn, Republika Środkowoafrykańska, Egipt, Indonezja, Irak, Kazachstan, Malezja i Turcja.
Wśród największych „niepaństwowych” zagrożeń wolności religijnej raport wymienia islamski fundamentalizm. Wylicza działania ekstremistów z Al-Szabab w Somalii, Boko Haram w Nigerii, rebeliantów Huti w Jemenie, Państwo Islamskie i talibów w Afganistanie oraz ugrupowanie Hay’at Tahrir al-Sham w Syrii.
Raport zauważa również takie niepokojące zjawiska dotyczące łamania wolności religijnej na świecie, jak nękanie przez rząd chiński obrońców praw człowieka poza granicami tego kraju; przyjęcie nowych ustaw o tzw. bluźnierstwie przeciwko Mahometowi w Brunei i Singapurze; nasilenie się antysemityzmu w Europie oraz wzrost ataków na chrześcijańskie miejsca kultu.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.