Włosi przeżywają dziś 28. rocznicę zamachu bombowego na Giovanniego Falcone, włoskiego sędziego, który bezkompromisowo walczył z mafią.
Wraz z nim śmierć poniosła jego żona oraz trzech członków ochrony. W tym roku obchody mają charakter szczególny. Ze względu na epidemię nie ma wielkich uroczystości. Jest natomiast świadomość wzmożonego zagrożenia ze strony mafii. Organizacje przestępcze doskonale potrafią wykorzystać wszystkie kryzysowe sytuacje.
Mafia ma zmysł do interesów. W czasie epidemii potrafiła zarobić na tym, czego najbardziej ludziom potrzeba: maseczki, żele dezynfekujące, dostawy do domu. Jeszcze bardziej niebezpieczne jest jednak żerowanie na ludzkiej biedzie. Niejednokrotnie to właśnie mafia zajęła się “opieką społeczną”. Ludziom, którzy stracili środki do życia zapewniła produkty pierwszej potrzeby i pożyczki. Drobnym i średnim przedsiębiorcom, którzy z trudem walczą o przetrwanie, oferuje pomoc finansową. W ten sposób uzależnia od siebie zwyczajnych ludzi i gospodarkę.
Zagrożenie wzmożoną aktywnością ze strony mafii potwierdza też Maria Falcone, siostra heroicznego sędziego, która jest też prezesem fundacji jego imienia.
„Oczywiście, dobrze wiemy, że tak jest. Jedna z lekcji, którą pozostawił nam mój brat Giovanni to ta, że mafia potrafi wykorzystać każdą okazję, która może jej przynieść zysk i nowe możliwości do robienia interesów - powiedziała Radiu Watykańskiemu Maria Falcone. - I na pewno dzisiejsza sytuacja gospodarcza, czekający nas kryzys, otwiera wiele nowych możliwości przed mafią, umożliwia jej wejście do naszego systemu gospodarczego i do naszego społeczeństwa, przenikając to, co jest w nim jeszcze zdrowe i legalne, zyskując kontrolę nad dochodami. W ten sposób nasza gospodarka zostanie zakażona wirusem mafii.“
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.