Jarosław Kaczyński, pytany w najnowszym tygodniku "Newsweek", czy będzie przychodził na posiedzenia prezydenckiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i czy poda rękę Donaldowi Tuskowi oraz Bronisławowi Komorowskiemu:
"Nie podam. A na posiedzenia RBN nie będę przychodził. Do rady mianował mnie Lech Kaczyński, co traktowałem jako zaszczyt. Mianowania od pana Komorowskiego nie przyjmę".
Dopytywany, czy uznaje wybór Komorowskiego:
"Uznaję jego wybór, bo uznaję reguły demokracji. Wygrał wybory, a nie mam żadnych podstaw, by sądzić, że zostały one sfałszowane. Natomiast w żadnym razie nie podam mu ręki, tu ostatecznie zdecydowała sprawa krzyża. Mógł jedną decyzją doprowadzić do zakończenia awantur, profanacji, bicia i obrażania obrońców. Nie uczynił tego, a więc ostatecznie znalazł się w tej sferze, której ja nie uznaję. Zresztą jego przyjaźń z Palikotem też coś o nim mówi".
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.