Turecki premier Recep Tayyip Erdogan skrytykował w poniedziałek w Sofii Unię Europejską za wolne jego zdaniem tempo negocjacji i stawienie barier przed członkostwem jego kraju.
"Jeżeli Unia Europejska popiera rozszerzenie, chce urozmaicić swoją strukturę i stworzyć unię cywilizacji, nie powinna stawiać przeszkód przed samą sobą" - oświadczył Erdogan na konferencji prasowej po rozmowach z bułgarskim szefem rządu Bojko Borysowem.
"Jesteśmy zdecydowani kontynuować negocjacje akcesyjne. Pracujemy cierpliwie, odrabiamy lekcje i żywimy nadzieję na zakończenie procesu negocjacji" - dodał.
Jednak według Erdogana Turcja wciąż napotyka trudności ze strony UE, wobec Turcji "stosowane są praktyki, jakich nie stosowano dotychczas wobec żadnego innego kandydata". "W przypadku niektórych rozdziałów negocjacji w ogóle nie ma mowy o ich otwarciu, inne są otwarte, lecz niezamykane" - kontynuował; wskazał, że ani jeden rozdział nie został dotychczas zamknięty.
Premier Bojko Borysow zapewnił Erdogana o poparciu Sofii dla Ankary. "Jako dobry sąsiad Bułgaria popiera europejską perspektywę Turcji" - mówił.
Premierzy poinformowali o porozumieniu w sprawie połączenia systemów gazociągowych obu krajów. "Między Turcją a Bułgarią powstanie łącze, które stanie się częścią przyszłego transeuropejskiego gazociągu Nabucco" - powiedział Borysow. Dodał, że inwestycja ta jest jednym z konkretnych kroków władz bułgarskich ku dywersyfikacji dostaw energetycznych.
"Jesteśmy gotowi wybudować nitkę gazociągu do Bułgarii i dostarczać jej gaz, jak obecnie dostarczamy go Grecji" - powiedział turecki premier, dodając, że techniczne szczegóły porozumienia mają być uzgodnione przez ministrów gospodarki i energetyki obu państw.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.