Były premier Tadeusz Mazowiecki został we wtorek strategicznym doradcą prezydenta Bronisława Komorowskiego. Na swych doradców prezydent powołał także: Henryka Wujca, Jan Lityńskiego, Jerzego Pruskiego, Jerzego Osiatyńskiego i Romana Kuźniara.
Podczas uroczystości, która odbyła się w Pałacu Prezydenckim, Komorowski powiedział, że zespół jego doradców ma budować "ducha Kancelarii Prezydenta", kształtować sposób myślenia i działania.
Prezydent chciałby, aby zespół ten był w stanie zrealizować zapowiadane przez niego przed wyborami "dążenie do tego, by Kancelaria Prezydenta była miejscem debaty, krzyżowania się dróg różnych formacji politycznych, różnych sposobów myślenia i różnych pomysłów na Polskę".
"Chciałbym ujawnić moje głębokie wzruszenie, że mogę wśród moich doradców witać Tadeusza Mazowieckiego wraz z jego gigantycznym doświadczeniem, wielką mądrością i wielkim formatem człowieka i polityka" - podkreślił. Komorowski podziękował b. premierowi za przyjęcie jego propozycji. Przypomniał, że współpracę z Mazowieckim rozpoczął w czasach, gdy ten był pierwszym niekomunistycznym szefem polskiego rządu.
Zwracając się do pozostałych powołanych doradców: Lityńskiego, Osiatyńskiego, Kuźniara, Wujca i Pruskiego, prezydent powiedział, że z każdym z nich spotykał się "w ważnych dla siebie momentach i chwilach" i każdemu z nich coś zawdzięcza.
Komorowski, jak dodał, chciał wyróżnić "wspomnieniem istotnym" Jana Lityńskiego, którego zna najdłużej i chyba w sposób najbardziej nietypowy go poznał, bo w celi w Pałacu Mostowskich, na tak zwanym "dołku". "Wprowadzono kolegę, który działał też w opozycji, ale się jeszcze nie znaliśmy, w ten sposób poznałem Jana Lityńskiego" - wspominał.
Prezydent mówił, że chciałby wymienić jeszcze jednego doradcę, który nie otrzymał wprawdzie nominacji, a jest niesłychanie dla niego ważny. Dodał, że chodzi o żonę Henryka Wujca - Ludwikę, z którą - jak mówił - współpracował w różnych, "niesłychanie ciekawych momentach". "Dzisiaj, Heniu, wręczając tobie nominację na doradcę prezydenta RP, taką miałem myśl, że wręczam wam dwojgu" - mówił Komorowski.
"Liczę na to, że zrobimy wiele rzeczy dobrych, a dzięki Tadeuszowi Mazowieckiemu również i mądrych" - w ten sposób prezydent skończył swoje wystąpienie.
Tadeusz Mazowiecki po odebraniu nominacji zadeklarował w rozmowie z dziennikarzami, że chce, by Pałac Prezydencki "godził, a nie konfliktował". Dodał, że przyjął propozycję prezydenta, ponieważ bardzo mu zależy na tym, aby prezydentura Bronisława Komorowskiego "była dobra, spełniała wszystkie zapowiedzi z orędzia".
Jak tłumaczył, chodzi zwłaszcza o to, by Pałac Prezydencki stał się miejscem spotkań Polaków, często o różnych poglądach, "aby godził, a nie konfliktował".
Mazowiecki zwrócił uwagę, że będzie doradzał prezydentowi w sprawach strategicznych. "Nie widzę jakiejś szczególnej dziedziny dla siebie, będą to zarówno problemy wewnętrzne, jak i zagraniczne" - mówił. Dodał, że pozostali doradcy powołani we wtorek "będą mieli pewne dziedziny swojej aktywności, doradztwa". Nie określił jednak jakie.
Pytany o swe plany, Mazowiecki powiedział, że chce doprowadzić "do dużego spotkania dotyczącego rozwoju społeczeństwa obywatelskiego w Polsce". Nie wykluczył, że z jego działalności będą wynikały inicjatywy legislacyjne prezydenta.
Tadeusz Mazowiecki, pierwszy niekomunistyczny premier Polski, w sierpniu 1980 roku przewodniczył Komisji Ekspertów MKS w Stoczni Gdańskiej, był doradcą Krajowej Komisji Porozumiewawczej, Komisji Krajowej i Lecha Wałęsy. W roku 1988 zaangażował się w rozmowy Okrągłego Stołu. W latach 1989-1990 był premierem pierwszego solidarnościowego rządu.
Kandydował w wyborach prezydenckich w roku 1990. Po przegranych wyborach podał swój rząd do dymisji. Był też posłem kilku kadencji oraz współtwórcą i przewodniczącym Unii Wolności. W 2005 roku współtworzył Partię Demokratyczną, a do 2006 roku był przewodniczącym jej Rady Politycznej.
Henryk Wujec był działaczem KOR i Solidarności. W latach 80. był wielokrotnie internowany i więziony. W 1989 r. brał udział w obradach Okrągłego Stołu w zespole ds. pluralizmu związkowego. W rządzie Jerzego Buzka był sekretarzem stanu w ministerstwie rolnictwa. Był członkiem Unii Wolności, a następnie Partii Demokratycznej, z której ostatecznie wystąpił w 2006 r.
Jan Lityński był organizatorem i uczestnikiem studenckich wystąpień w 1968 roku. Później m.in. członek KSS KOR, redaktor "Robotnika", współpracownik Tygodnika Mazowsze. W stanie wojennym był internowany, a następnie aresztowany. Był członkiem Regionalnego Komitetu Wykonawczego NSZZ "S", region Mazowsze.
W latach 1989-2001 był posłem na Sejm. Od 1990 r. działał w Ruchu Obywatelskim Akcji Demokratycznej, następnie w UD, UW i w Partii Demokratycznej. W 2006 roku, w 30. rocznicę powstania KOR został odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W wyborach parlamentarnych w 2007 r. kandydował z listy koalicji Lewica i Demokraci w okręgu wałbrzyskim, ale mandatu posła nie uzyskał.
Jerzy Osiatyński w latach 1989-1990 był ministrem - kierownikiem Centralnego Urzędu Planowania w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. W rządzie Hanny Suchockiej pełnił funkcję ministra finansów (1992-1993). Był posłem na Sejm X oraz I, II i III kadencji z ramienia Unii Demokratycznej, a następnie Unii Wolności. Jest członkiem Polskiego Towarzystwa Socjologicznego i Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.
Roman Kuźniar specjalizuje się w tematyce dotyczącej polityki zagranicznej, bezpieczeństwa międzynarodowego, organizacji międzynarodowych. W latach 1984-1986 był wicedyrektorem Instytutu Spraw Międzynarodowych. Przez trzy lata pełnił funkcję dyrektora Akademii Dyplomatycznej (2003-2005). Następnie przez kolejne dwa lata szefował Polskiemu Instytutowi Spraw Międzynarodowych. Obecnie doradza ministrowi obrony Bogdanowi Klichowi.
Jerzy Pruski obecnie pełni funkcję prezesa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Jest specjalistą w dziedzinach makroekonomii, teorii polityki makroekonomicznej, finansów i bankowości.
W latach 1991-1997 pracował w LG Petro Bank, potem zasiadał w Radzie Polityki Pieniężnej. Od 2004 r. do 2008 pełnił funkcję pierwszego zastępcy prezesa NBP; w latach 2008-2009 był prezesem PKO BP.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.