Porozumienie między Rosją i Polską w sprawie gazu może zostać podpisane w niedzielę - poinformował w piątek minister energetyki Federacji Rosyjskiej Siergiej Szmatko. Polski resort gospodarki też liczy na szybkie porozumienie.
"17 października odbędzie się kolejna runda negocjacji na temat umowy. Chcę dać optymistyczną ocenę" - oświadczył Szmatko, którego cytuje agencja RIA-Nowosti.
Szef resortu energetyki Rosji oznajmił również, że jego kraj nie podejmie żadnych "twardych działań" w sferze dostaw gazowego paliwa do Polski. "Będziemy kierować się starymi tradycjami zapewniania dostaw gazu bez twardych działań" - zadeklarował.
Rosyjscy i polscy negocjatorzy spotkają się w niedzielę w Moskwie.
W opinii resortu gospodarki, wypowiedź ministra Szmatko świadczy o "dobrych relacjach w zakresie współpracy w sektorze gazowym Polski i Rosji".
"Wyrażamy nadzieję, podobnie jak minister Szmatko, na szybkie zakończenie rozmów, satysfakcjonujące zainteresowane strony" - czytamy w przesłanej PAP informacji resortu. Przedstawiciele MG zaznaczyli jednak, że wypowiedź rosyjskiego ministra znają jedynie z mediów.
Wcześniej o możliwości parafowania polsko-rosyjskiego porozumienia już 17 października mówił wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak.
"W moim przekonaniu te uzgodnienia, które poczyniono w ostatnim czasie, pozwalają na podpisanie porozumienia. W niedzielę będą rozmowy na poziomie politycznym i eksperckim przedstawicieli Polski i Rosji. Jeżeli nie będzie znowu jakiegoś nadzwyczajnego zagrania czy wrzutki, to jestem optymistą, że te sprawy zostaną dobrze poukładane" - oświadczył w środę.
Pawlak oznajmił też, że liczy, iż niedzielna rozmowa zakończy się parafowaniem porozumienia, a w następnym tygodniu Rada Ministrów zaakceptuje je i "po szeregu uzgodnień" zostanie ono podpisane.
Wicepremier informował, że w umowie gazowej z Rosją zwiększone zostaną tylko dostawy surowca - do około 10 mld metrów sześciennych rocznie, tj. o 2 mld m sześc. rocznie. Termin jej obowiązywania pozostaje bez zmian. Oznacza to dostawy do 2022 roku, a tranzyt gazu do 2019 roku.
Projekt międzyrządowego porozumienia w tej sprawie przygotowano na początku roku. Dokument zakładał nie tylko zwiększenie dostaw w stosunku do obecnie obowiązującej umowy, ale także ich wydłużenie do 2037 roku; miał być też wydłużony tranzyt gazu przez Polskę do 2045 roku.
W opinii Pawlaka, przedłużenie tranzytu gwarantowałoby ciągłość pracy gazociągu jamalskiego, który transportuje gaz z Rosji do Niemiec przez nasze terytorium, a bez tego tranzyt ten może zostać przejęty przez magistralę Nord Stream (Gazociąg Północny) z Rosji do Niemiec po dnie Bałtyku. Podkreślił, że teraz jest najważniejsze, by zarówno firmy, jak i konsumenci mieli nieprzerwane dostawy gazu. Niedawno PGNiG ogłosiło, że bez dodatkowych dostaw gazu od 20 października możliwe są ograniczenia dostaw dla przemysłu.
Pawlak poinformował też, że Unia Europejska nie zgłasza już żadnych uwag do porozumienia. "Wydaje się, że porozumienie między firmami co do zasad funkcjonowania operatora pozwala na spokojne patrzenie na całą tą sytuację" - ocenił.
Międzyrządowe porozumienie w sprawie zwiększenia dostaw gazu zostało wynegocjowane na początku roku, jednak nie zostało podpisane z uwagi na wątpliwości Komisji Europejskiej do niektórych zapisów. Pytania KE dotyczyły głównie zasad ustalania taryfy za tranzyt rosyjskiego gazu przez Polskę i zarządzania gazociągiem jamalskim.
W projekcie dokumentu ustalono, że na polskim odcinku tego rurociągu operatorem ma zostać, należący do Skarbu Państwa, Gaz-System. Obecnie funkcję operatora pełni, należąca głównie do PGNiG i Gazpromu, spółka EuRoPolGaz. Ponadto uzgodniono, że taryfa tranzytowa dla rosyjskiego gazu miała być obliczana tak, by zapewnić roczny zysk netto EuRoPol Gazu na poziomie 21 mln zł. (PAP)
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.