Tragiczna śmierć matki pozostawionej bez środków do życia w mieszkaniu w Glasgow „nigdy więcej nie może się powtórzyć” – apelują przedstawiciele Jezuickiej Służby Uchodźcom, a premier Szkocji wzywa brytyjski rząd do reformy systemu azylowego i nazywa go „głęboko nieludzkim”.
Przy ciele matki leżał jej roczny syn, to płacz osłabionego kilkudniowym głodem dziecka zaalarmował sąsiadów, którzy wezwali policję. Pochodząca z Ugandy Mercy Baguma posiadała status osoby tymczasowo osiedlonej w Wielkiej Brytanii, który daje możliwość znalezienia pracy tylko na jakiś czas. Kiedy wyczerpał się limit legalnego zatrudnienia Mercy straciła jedyne źródło utrzymania.
„Osoby ubiegające się o azyl, bez statusu imigracyjnego są rutynowo pozbawiane pracy i nie mają dostępu do systemu zasiłków. Są ludzie żyjący w takim zawieszeniu przez wiele lat” – zauważa brytyjski oddział Jezuickiej Służby Uchodźcom.
„Kiedy zastanawiamy się nad tragiczną śmiercią Mercy Bagumy i kierujemy myśli ku jej dziecku i rodzinie, z przerażeniem uświadamiamy sobie, jak łatwo taka sytuacja może się powtórzyć. Pracujemy z ludźmi, którzy uciekli tutaj, aby żyć bezpiecznie, ale zostali zmuszeni do życia w nędzy. Tkwią w skrajnym ubóstwie – bez wystarczającej ilości jedzenia, nieustannie martwiąc się, gdzie będą spać tej nocy. Jest to konsekwencja polityki rządu. Istniejący system azylowy często okazuje się żałośnie nieodpowiedni” – wskazuje Naomi Turner z Jezuickiej Służby Uchodźcom.
Przynajmniej sześć miesięcy trwa oczekiwanie na decyzję w sprawie wniosku o azyl. W tym czasie uchodźca dostaje dach nad głową i zasiłek w wysokości niecałych 38 funtów tygodniowo. Po legalizacji pobytu, pomoc finansowa państwa trwa jeszcze niespełna miesiąc. Do przeglądu prawa azylowego pod kątem faktycznego czasu potrzebnego na znalezienie pracy i miejsca zamieszkania rząd zobowiązał się pół roku temu.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.