Genewscy katolicy, protestanci i żydzi wspólnie protestują przeciwko przedłużającemu się zakazowi zgromadzeń religijnych w Szwajcarii.
Wyrażają ubolewanie, że w najnowszym dekrecie Rady Państwa w ogóle nie uwzględniono wspólnot religijnych. Łagodzi się pandemiczne obostrzenia, ale świątynie wciąż pozostają zamknięte.
Sygnatariusze apelu zauważają, że surowe obostrzenia dla religii zostały podtrzymane choć dla chrześcijan zbliża się Boże Narodzenie, a dla żydów Chanuka. W ten sposób cały ten świąteczny okres zostanie zredukowany do urlopów i robienia zakupów.
Szwajcarscy chrześcijanie i żydzi przypominają, że do tej pory osoby wierzące bardzo odpowiedzialnie podchodziły do pandemii, przestrzegając wszystkich wymogów bezpieczeństwa. Podkreślają, że religie odgrywają znaczącą rolę w zachowaniu zdrowia duchowego i mentalnego, które teraz w czasie pandemii również jest poważnie zagrożone. Powołują się przy tym na szwajcarską konstytucję, gwarantującą wolność kultu, której teraz grozi, że stanie się jedynie martwą literą.
Incydent wpisuje się w rosnące napięcia dyplomatyczne między krajami.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?
Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.