W święto Świętej Rodziny w wieku 70 lat umarł Ksiądz Profesor Andrzej Maryniarczyk – wspaniały kapłan, salezjanin, wybitny filozof, znakomity nauczyciel akademicki i wychowawca młodzieży, człowiek wielkiej dobroci.
Z pewnością ks. prof. Andrzej Maryniarczyk był i będzie znany przede wszystkim jako filozof. W filozofii kontynuował dzieło współzałożyciela Lubelskiej Szkoły Filozoficznej – o. Mieczysława Alberta Krąpca OP. Dzięki swej wnikliwości, pracowitości i umiejętności zjednywania ludzi, ks. Maryniarczyk nie tylko wniósł poważny wkład do dorobku Szkoły, lecz także utworzył największy w Polsce ośrodek myśli tomistycznej. Skupia on spore grono badaczy, którzy – korzystając z pomysłów o. Krąpca – w różnorodny i bogaty sposób rozwijają i popularyzują filozofię św. Tomasza z Akwinu w aktualnych warunkach intelektualnych i kulturowych.
Ks. prof. Andrzej Maryniarczyk uważał, że myśl św. Tomasza wciąż może być dobrym przewodnikiem dla współczesnego człowieka. Myśl ta bowiem uchwytuje najbardziej fundamentalne zasady rzeczywistości i pokazuje, jak poprzez nie każdy byt jest związany z Bogiem. Jak pisał w jednej ze swych ostatnich książek, o każdym bycie można powiedzieć, że „wszystko, co ma, czym jest i to, że jest, zawdzięcza Stwórcy”. Dodawał przy tym: „Świat bytów realnych staje przed człowiekiem jako księga, w której Stwórca zapisał zamysł (projekt) i cel istnienia każdego bytu, a także prawdę o Sobie”. Można powiedzieć, że w tej księdze ks. Maryniarczyk odczytał swój indywidualny ziemski cel, którym jest dzielenie się tą prawdą z innymi.
Znałem ks. Andrzeja Maryniarczyka nie tylko jako filozofa i nauczyciela akademickiego. Przez wiele lat korzystałem z jego posługi kapłańskiej, a także z jego życzliwości i życiowej mądrości. Wiele godzin spędziliśmy, dyskutując o sprawach ostatecznych i sprawach doczesnych. Towarzyszył mi duchowo w trudnych sytuacjach mojego życia. Do perfekcji opanował cnotę udzielania dobrej rady (łac. eubulia): zawsze znajdował czas, potrafił wysłuchać i pomagał zrozumieć sytuację. Radził, nie wyręczając z podejmowania decyzji i ponoszenia odpowiedzialności. Po każdej rozmowie z Nim wychodziłem wzmocniony.
Ks. Andrzej Maryniarczyk miał wyraziste poglądy filozoficzne, religijne i społeczne. Jego życiowa mądrość opierała się na tradycyjnych wartościach i zdroworozsądkowym wyczuciu rzeczywistości. Za swoją życiową misję uważał przechowanie i przekazanie dalej najcenniejszych dóbr kultury, które obecnie są deprecjonowane lub zapominane. Pomimo tej wyrazistości, potrafił słuchać i rozmawiać. Rzadko dziś można spotkać ludzi – takich jak on! – którzy zdecydowanie krytykując czyjeś poglądy, jednocześnie naprawdę szanują osobę, która je głosi. Z jego ust słyszałem nieraz jednoznaczną krytykę różnych poglądów, ale nie słyszałem ani jednego złego słowa o innych ludziach.
Ks. prof. Andrzej Maryniarczyk zachował także wierność swemu powołaniu salezjańskiemu. Jako nauczyciel akademicki był jednocześnie dyskretnym wychowawcą swych studentów, doktorantów i asystentów. Prawdopodobnie to właśnie teoretyczna i praktyczna znajomość systemu wychowawczego św. Jana Bosko sprawiła, że umiał gromadzić wokół myśli św. Tomasza ludzi o różnych talentach i osobowościach. Co więcej, jego wrażliwość wychowawczo-duszpasterska nie ograniczała się do kręgów akademickich. Zajmując się nauką, nie zapominał o dzieciach i młodzieży z rodzin dotkniętych biedą, uzależnieniami lub przemocą. Pamiętam domy w naszej dzielnicy, które większość ludzi omijała z odrazą. Dla ks. Maryniarczyka los dzieci i młodzież z tych domów nie był obojętny. Udzielał pomocy duchowej i materialnej, przygotowywał do sakramentów, interweniował…
Ostatnie dni tegorocznego Adwentu były dla ks. prof. Andrzeja Maryniarczyka jego osobistym i ostatecznym Adwentem. Pan zastał go czuwającym, zaangażowanym w prace, do których go powołał. Ks. Maryniarczyk musiał z bólem przeżywać to, że nie może dokończyć dzieła swego życia i że tak mocno dotknęły go przygodność i zło. Jednak, jak pisał, „zło nie może w ostateczności pokonać dobra, gdyż istnieje istnieniem bytu-dobra”. A każdy znany nam byt-dobro, sam w sobie niesamoistny i ograniczony, istnieje wyłącznie dzięki dobroci Boga, który jest samym istnieniem i pełnią dobra. Wierzymy, że Bóg przyjął Księdza Profesora do siebie i pozwala mu tak radować się ostatecznym celem, do którego go stworzył.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.