Naiwne wydają się wielu ludziom sentymentalne zdjęcia, na których można uchwycić prozę życia.
Wakacje – a więc podróże: te małe i te duże. Niedawno udało mi się zatrzymać w kadrze aparatu siedzącą w środku kwiatu róży pszczołę. Nasza codzienność składa się właśnie z takich detali, które układają się w pewną tajemniczo wyglądającą całość. Z sentymentem wspominam skaczącą po drzewach wiewiórkę – dawno się już nie meldowała ze swoją obecnością – oraz tuptającego z miejsca na miejsce jeża czy pełzającego ślimaka. Wspomnę jeszcze o przechadzającym się leniwie nad stawem bocianie i sentymentalnym rechocie żab. Takie widoki to dla jednych codzienność, dla innych zaś – sezonowy luksus. Od czasu do czasu warto jednak z takiego luksusu skorzystać.
Nie zazdroszczę natomiast „fejsbukowym chwalipiętom”, którzy każdy swój krok nie tylko dokumentują, ale raczą tymi widokami szerokie rzesze wzdychających do szklanego ekranu. A w sieci jak to w sieci – nic nie ginie. Nasz wielki Norwid napisał: „Sztuka to sztuka. i to wszystko”. Tylko robienie zdjęć na sztukę i tylko dla sztuki to zbyt mało… Chodzi o inspiracje, która pozwoli pogłębić refleksję, poczuć smak rzeczywistości bogatej w kształty, kolory i dźwięki, wśród których dźwiękiem wyjątkowym – łączącym pozostałe – wydaje się być cisza.
Letni odpoczynek oprócz słodkiego lenistwa stanowi okazję do chwytania chwili na gorąco – wprawnym okiem aparatu fotograficznego, który z racji na swoją powszechność, daje wiele różnych możliwości tak małym, jak i starszym obserwatorom. Dobrze tę chwilę uchwycił okiem zupełnie nieuzbrojonym miłosierny Samarytanin – natomiast kapłan i lewita potraktowali leżącego jakby był przezroczysty, niewidoczny, mimo iż można się było o niego potknąć… Zatem żeby mieć pełen obraz, trzeba jeszcze do patrzenia na tę rzeczywistość używać serca. Wtedy oprócz sentymentalnych zdjęć wakacyjno–urlopowych powstaną też konkretne wspomnienia, które wpłyną na nas samych, jak również na naszych słuchaczy – a dobrem i radością warto dzielić się z innymi. Przypomina mi się w tym miejscu słynne zdanie, pochodzące ze środowiska ojców Kościoła: „Karmię was tym, czym sam żyję”. Więc warto najpierw karmić siebie, aby następnie podzielić się przeżytymi treściami z innymi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Mówi Wojciech Czuba, znany jest w sieci jako „Ślimak na pustyni”.