Prezydent Barack Obama powiedział w piątek, że gospodarka światowa "wróciła na drogę uzdrowienia". Podkreślił też, że USA i ich partnerzy w G20 muszą kontynuować dążenie do przezwyciężenia rozbieżności w kwestiach handlowych i walutowych.
Obama wypowiedział się na te tematy na konferencji prasowej w Seulu po szczycie G20.
Przyznał, że choć sytuacja poprawiła się w wielu dziedzinach, on sam i inni przywódcy zdają sobie sprawę, iż "postęp nie jest wystarczająco szybki", zwłaszcza jeśli chodzi o tworzenie miejsc pracy.
Podkreślił też, nawiązując do sytuacji w USA: "Rząd nie jest w stanie zatrudnić tych 8 milionów ludzi, którzy stracili pracę. To musi zrobić sektor prywatny".
Obama powtórzył stanowisko amerykańskie, zgodnie z którym kurs chińskiego juana jest zaniżony. Dodał, że Chiny "wydają ogromne sumy, interweniując na rynkach", by utrzymać ten zaniżony kurs juana. Poinformował, że omawiał tę kwestię z chińskim prezydentem Hu Jintao i że "oczekuje postępu". Podkreślił, że jest ważne, by Chiny "stopniowo" pozwoliły rynkom wyznaczyć kurs juana.
Obama oświadczył, że potrzebuje "dodatkowego czasu", by osiągnąć porozumienie z Koreą Południową w sprawie umowy o wolnym handlu. Powiedział, że "nie jest zainteresowany ogłaszaniem czegoś" tylko po to, żeby zasygnalizować sukces, ale nie podał konkretów.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.