Modlitwa, dialog i współpraca, czyli ekumenizm duchowy, doktrynalny i praktyczny to wg ks. dr hab. Sławomira Pawłowskiego SAC trzy sposoby, poprzez które chrześcijanie mogą zbudować prawdziwą jedność.
Modlitwa, dialog i współpraca, czyli ekumenizm duchowy, doktrynalny i praktyczny to wg ks. dr hab. Sławomira Pawłowskiego SAC trzy sposoby, poprzez które chrześcijanie mogą zbudować prawdziwą jedność. O napięciach między Kościołami i wyzwaniami, przed którymi stoją podzieleni chrześcijanie szukający porozumienia w XXI wieku, pisze w komentarzu o Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan ks. dr hab. Sławomir Pawłowski SAC, kierownik Sekcji Ekumenizmu KUL i sekretarz Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Ekumenizmu, członek Zespołu Ekspertów KUL.
Mający już ponad stuletnią tradycję Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan rozpoczyna się w poniedziałek 18 stycznia. Potrwa do 25 stycznia br.
Kościół katolicki ma m.in. trudność z uznaniem ważności święceń (ordynacji) duchownych protestanckich, a także wyświęcania kobiet do posługi kapłańskiej (np. u anglikanów i w niektórych Kościoła starokatolickich). Z kolei inne Kościoły mają trudność z uznaniem powszechnego prymatu Biskupa Rzymu (papieża), który przejawiałby się w jego władzy pasterskiej i nauczycielskiej. - Z punktu widzenia Kościołów protestanckich trudno zaakceptować wzywanie wstawiennictwa świętych, modlitwę za zmarłych, istnienie kapłaństwa duchownych innego niż kapłaństwo chrzcielne wszystkich wiernych. Kościoły ewangelikalne zazwyczaj nie uznają chrztu osób, które osobiście nie mogą wyznać wiary (np. niemowląt). Kościół Adwentystów Dnia Siódmego uważa, że dniem świętym, który mamy przestrzegać na podstawie Dekalogu jest sobota, szabat – wyjaśnia ekspert KUL. - Między chrześcijanami istnieje niezgoda w ocenie zagadnień moralnych: związków osób tej samej płci, rozwodów, antykoncepcji, eutanazji, a nawet aborcji. Są to zjawiska, które poróżniły chrześcijan stosunkowo niedawno, w XX wieku – dodaje ks.Pawłowski.
Bez wojen
Pomimo powyższych poróżnień, wg ks. Pawłowskiego dzisiaj łatwiej jest budować jedność chrześcijan niż dawniej. - Chrześcijanie nie toczą między sobą wojen religijnych, wzrosła kultura dialogu teologicznego, mamy lepsze środki komunikacji, większy dostęp do informacji, istnieją także liczne organizacje ekumeniczne – mówi Pawłowski.
W opinii ks. Pawłowskiego należy pamiętać, że czasem to, co oddala od jednych, przybliża do drugich. – Na przykład, Kościołowi katolickiemu i niektórym Kościołom ewangelikalnym daleko jest w nauce o sakramentach, ale blisko w nauce o małżeństwie. Niektóre z nich bronią życia od poczęcia, a ich wierni, np. w USA, są uczestnikami ruchów pro life. Łączy nas także zapał ewangelizacyjny – podkreśla Pawłowski. Wiele metod nowej ewangelizacji zostało zaczerpniętych ze wspólnot protestanckich, bo są dobre. Z kolei z Kościołem prawosławnym łączy nas wspólna wizja sakramentów i liturgii, w tym kultu świętych. Z wielkim szacunkiem prawosławie odnosi się do tradycji, do życia mniszego, do roli kapłaństwa w Kościele.
Jedność w modlitwie
Zdaniem ks. Pawłowskiego aby budować jedność między chrześcijanami trzeba się modlić, prowadzić dialogi teologiczne oraz współpracować. Te trzy sposoby nazywamy, odpowiednio, ekumenizmem duchowym, ekumenizmem doktrynalnym i ekumenizmem praktycznym. - Modlitwa jest na pierwszym miejscu, jak „dusza” ruchu ekumenicznego. Niezbędne są także dialogi doktrynalne będące nie płaskim kompromisem, ale wspólnym pogłębianiem rozumienia prawdy objawionej chrześcijanom przez Boga – podkreśla ekumenista.
Dialog i współpraca
Pocieszające jest, wg Pawłowskiego, że takie dialogi przyniosły już wiele owoców. W końcu, ważna jest także współpraca chrześcijan w dziedzinach praktycznych: charytatywnych, społecznych, kulturowych, naukowych, nawet duszpasterskich: współpraca kapelanów szpitali, więzień czy wojska, duszpasterstwo małżeństw mieszanych pod względem wyznaniowym. Ta współpraca zaczyna się jednak od codziennej „kultury spotkania”: Od rozmowy z sąsiadem innego wyznania, od spotkania duchownych różnych Kościołów.
Czym zatem jest jedność chrześcijan i jak ją rozumieć? Wg Pawłowskiego jedność chrześcijan jest w pewnym sensie stopniowalna i już teraz istnieje, ale w sposób niedoskonały, niepełny. Chrześcijan już teraz łączą główne prawdy wiary: w Trójcę Świętą, w Chrystusa i w Jego zbawcze dzieło. - Z większością chrześcijan możemy wspólnie odmówić Credo. Jednak całkowita jedność w dziedzinie doktrynalnej będzie polegała na tym, że zgodzimy się w tym wszystkim, co uważamy za prawdy wiary objawione przez Boga. Dla wielu Kościołów ukoronowaniem takiej jedności byłoby wspólne celebrowanie Eucharystii – zaznacza Pawłowski.
Zdaniem kierownika Sekcji Ekumenizmu KUL i sekretarza Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Ekumenizmu, jedność nie oznacza jednolitości. Jak zaznacza - w ramach samego Kościoła katolickiego mamy wielość tradycji liturgicznych: łacińską, bizantyjską (greko-katolicy), ormiańską, chaldejską, antiocheńską, aleksandryjską.
Pawłowski podkreśla, że swoistym szczytem jedności jest męczeństwo. Warto o tym pamiętać, gdy wciąż wielu chrześcijan różnych wyznań oddaje życie za Chrystusa. Zazwyczaj ich prześladowcy nie pytają się o wyznanie i spostrzegają chrześcijan jako bardziej zjednoczonych, niż my o tym mniemamy.
Hasło Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan w 2021 r. zostało zaczerpnięte z Ewangelii według św. Jana: Trwajcie w mojej miłości, a przyniesiecie obfity owoc (por. J 15,5-9). Teksty biblijne wraz z komentarzami przygotowała dla całego świata wspólnota sióstr z Grandchamp w Szwajcarii. Siostry z Grandchamp zaproponowały, aby podczas nabożeństwa ekumenicznego dokonać pewnej wizualizacji, zaczerpniętej z myśli palestyńskiego mnicha z VI wieku, św. Doroteusza z Gazy. Mianowicie, wokół zapalonej świecy (np. paschału), która symbolizuje Chrystusa, mają stanąć w wielkim kręgu ludzie i stopniowo zbliżać się do niej. Wtedy można zaobserwować, że im ludzie są bliżej Chrystusa, tym są bliżej siebie; im są bliżej siebie, tym są bliżej Chrystusa.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.