Kierownictwo katolickich rozgłośni wschodniej Afryki skarży się na naciski ze strony tamtejszych rządów. Próby wywierania politycznej presji na redakcje mają miejsce mimo konstytucyjnych gwarancji wolności słowa.
Sprawa ta była przedmiotem roboczego spotkania przedstawicieli katolickiej radiofonii z krajów wschodniej części Czarnego Lądu, jakie odbyło się w Aruszy w Tanzanii. Jego uczestnicy zapewnili, że katoliccy dziennikarze są przygotowywani z jednej strony do profesjonalnego korzystania z nowych technik przekazu, a z drugiej do obiektywizmu i krzewienia pokoju.
Jest to jednak wyjątek w zestawieniu z przeciętnym stanem afrykańskiego dziennikarstwa. Niski poziom tamtejszych mediów czyni z nich łatwy łup dla politycznych manipulatorów i siewców konfliktów społecznych. „Apelujemy zarówno do Kościoła, jak do społeczeństwa o podtrzymanie i krzewienie ducha dialogu, jedności i miłości wśród ludzi oraz o strzeżenie obywatelskiego prawa do swobody wypowiedzi, co przekłada się na wolność mediów” – napisali uczestnicy spotkania wschodnioafrykańskich rozgłośni katolickich.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.