Stany Zjednoczone zamierzają powrócić w tym tygodniu do Rady praw człowieka Narodów Zjednoczonych. Mają o tym powiadomić w poniedziałek sekretarz stanu Antony Blinken oraz wysoki rangą dyplomata amerykański w Genewie.
Poprzedni prezydent Donald Trump wycofał USA z Rady bez mała trzy lata temu. Uzasadnieniem było nieproporcjonalne duże skoncentrowanie tego organu na Izraelu, przeciw któremu skierowano największą liczbę krytycznych rezolucji. Innym powodem było fiasko w zreformowaniu rady, czego domagała się ówczesna ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ Nikki Haley.
Administracja Trumpa nie zgadzała się też ze składem Rady. Zasiadają w niej obecnie m.in. Chiny, Kuba, Erytrea, Rosja i Wenezuela. Zostały one oskarżone o łamanie praw człowieka.
AP podkreśla, że decyzja demokratycznej administracji spotka się prawdopodobnie z krytyką konserwatywnych parlamentarzystów amerykańskich. Zaprotestuje też zapewne wielu przedstawicieli społeczności proizraelskiej.
Jeden z wyższych rangą urzędników USA, na którego powołuje się AP, powiedział, że zdaniem Bidena Rada musi się zreformować. Najlepszym jednak sposobem promowania zmian jest zaangażowanie się w jej działalność "zgodnie z zasadami". Może to być bowiem "ważne forum dla walczących z tyranią i niesprawiedliwością na całym świecie".
Waszyngton do końca 2021 roku będzie miał w radzie tylko status obserwatora bez prawa głosu. Administracja planuje ubiegać się o trzyletnią kadencję w październikowych wyborach Walnego Zgromadzenia ONZ o pełny mandat członkowski. W Radzie zasiada 47 państw.
"Zaangażowanie USA w Radę i jej poprzedniczkę, Komisję Praw Człowieka ONZ, było od dziesięcioleci czymś w rodzaju politycznej gry w futbol (amerykański) między administracją republikańską i demokratyczną. Uznając jej wady, demokratyczni prezydenci chcieli usiąść przy stole obrad, podczas gdy Republikanie wzdragali się przed krytyką Izraela" - zauważyła AP.
Od czasu objęcia 20 stycznia urzędu w Białym Domu prezydent Joe Biden ponownie przyłączył się zarówno do klimatycznego porozumienia paryskiego, jak i do Światowej Organizacji Zdrowia, z których wycofał się Trump. Demokrata zasygnalizował także zainteresowanie powrotem do porozumienia nuklearnego z Iranem oraz do UNESCO.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.