"Stanowczo podkreślamy, że nasze działania, bez względu na strój sprawcy, będą zawsze konsekwentnie dążyć do ochrony osoby, która cierpi" - mówił Błażej Kmieciak, przewodniczący Państwowej Komisji ds. Pedofilii.
Błażej Kmieciak wskazał, że przez pierwsze miesiące od złożenia ślubowania w Parlamencie przez członków Komisji, stworzono zupełnie od zera nowy urząd, z nową strukturą. - Przez kolejnych kilka miesięcy podejmowaliśmy aktywność, mającą na celu nie tylko sprawne funkcjonowanie nowego urzędu, ale przede wszystkim stworzenie miejsca, w którym osoby skrzywdzone, osoby, które bardzo często cierpią przez lata, mogły się spotkać nie tylko z profesjonalną, ale przede wszystkim bezpieczną ochroną z naszej strony - mówił przewodniczący Komisji.
24 listopada 2020 r. Komisja zaczęła przyjmować w swojej siedzibie osoby pokrzywdzone. - Obecnie Państwowa Komisja zajmuje się ponad 120 sprawami. Mamy świadomość tego, że sprawy dotyczące osób duchownych, także sprawy dotyczące krycia sprawców przestępstw pedofilskich, którzy noszą stroje zakonne czy sutannę, spotyka się ze szczególnym zainteresowaniem. Tych spraw w naszej Komisji jest ok. 10 proc. - mówił Błażej Kmieciak.
Przeczytaj też:
Aktualnie analizowanych jest ok. 20 spraw pod kątem możliwości wpisania sprawcy do Rejestru Pedofili - do którego Komisja, jako jedyny niezależny organ państwowy, ma prawo wpisywać sprawców zbrodni, jakimi są czyny pedofilskie. Analizowanych jest również ponad 2500 spraw już zakończonych, pod kątem lepszego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, uwzględniając przede wszystkim dobro pokrzywdzonych, a także kwestia zadośćuczynienia dla nich.
Przewodniczący Komisji zaznaczył, że nie jest ona organem zastępującym instytucje mające na celu ściganie sprawców przestępstw pedofilskich. - Jesteśmy miejscem, które w sposób szczególny służy wsparciem osobom skrzywdzonym poprzez przede wszystkim monitoring spraw, które do nas trafiają. Uczestniczymy w postępowaniach sądowych wraz z ofiarami przemocy seksualnej i ich bliskimi, a także regularnie przystępujemy do postępowań sądowych na prawach oskarżyciela posiłkowego - mówił Kmieciak. Aktualnie Komisja w dwóch toczących się postępowaniach jest oskarżycielem posiłkowym.
Błażej Kmieciak zapewnił, że interes i dobro ofiary są dla Komisji najważniejsze. Zapewnił o tym, że osoby zgłaszające sprawy mogą liczyć na anonimowość oraz zachęcił wszystkich poszkodowanych i mających wiedzę o sprawach wykorzystania seksualnego osób poniżej 15 roku życia, do zgłaszania ich.
- Gdy powstawała Państwowa Komisja ds. Pedofilii, wielu publicystów i polityków zwracało uwagę przede wszystkim na to, że będą przesyłać do nas liczne sprawy, liczne dokumenty, liczne materiały, wskazujące na haniebne czyny, jakich dokonują zarówno osoby duchowne, jak i osoby świeckie. Do tej pory żaden z polityków, który zasiada obecnie w ławach poselskich lub senatorskich, nie skierował do nas tego typu sprawy. Chcemy zwrócić uwagę na to, że działania części mediów, a także części polityków, nie wiemy, czemu służą, poza utrudnianiem codziennej pracy członków Państwowej Komisji i dyskredytowaniem poszczególnych osób, które zasiadają w tej nowej instytucji. Nie jesteśmy w stanie pojąć, jak to się dzieje, że z zupełnie nie znanych przyczyn, wskazuje się, że mamy kogoś chronić. Nie! Stanowczo podkreślamy, że nasze działania, bez względu na strój sprawcy, będą zawsze konsekwentnie dążyć do ochrony osoby, która cierpi. A my doskonale wiemy, widzimy, jak te osoby cierpią. Przychodzą do nas te osoby regularnie. Nasze działania będą dążyć do tego, żeby sprawca, bez względu na strój, poniósł odpowiedzialność - powiedział Błażej Kmieciak.
Pytany o to, czy przesłuchano już jakichś biskupów, przewodniczący Komisji odesłał do ustawy o Komisji i zapewnił, że działania takie podjęte mogą być przy okazji prowadzenia postępowania wyjaśniającego, gdy np. hierarcha był świadkiem w sprawie. Komisja nie udziela informacji dotyczących personaliów, ze względu na dobro przebiegu postępowań.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.